Witam serdecznie
Czas rozruszać trochę firmowy temat, więc zacznijmy opowieść.
Zajechałem rano na bazę i zacząłem się powoli wpakowywać do auta (trzeba jeszcze dokupić parę rzeczy ale to dojdzie z czasem). Po wpakowaniu się poszedłem do biura po dokumenty. Dostałem wytyczne od spedytora i ruszyłem się załadować na Anglię, a dokładniej do Portree. Wskoczyłem od razu na autostradę, więc drogi ubywało szybko, a kilometry przybywały jeszcze szybciej. Po drodze obyło się bez większych problemów, jakieś krótkie zwężki, brak kolejek na bramkach. Wieczorem byłem już na promie do Anglii. Awizację miałem na 12, a na rozładunku bylem już o 6 rano. Całe szczęście że ja jestem poliglota to poszedłem na magazyn zagadać z chłopakami w starym stylu (czyt. Czteropak) i zaraz byłem podstawiony pod rampą. Teraz czekam na dalsze wiadomości od spedytora.
Łapcie fotki z trasy:






















Zachęcam do komentowania i oceniania.