Witam!
Po przeprowadzce do USA i wynajęciu mieszkanka na obrzeżach San Francisco rozpocząłem pracę w tutejszej firmie przewozowej. Na razie jest ok. Płacą na czas Na czynsz starcza, a każdego dolara odkładam na wymarzony zestaw...
Poniżej kilka fotek z pierwszych tras...
Szerokości i do zobaczenia w trasie!
Kolega wziął 2 tyg urlopu i załapałem się na jego miejsce do Wall MArtu.
Poniżej kilka fotek jakie zrobiłem w trasie...
na koncie kasy przybywa, ale wydatki też są, więc droga do własnego trucka jeszcze daleka...
No i szukam kolejnego etatu. W Wall Mart jeździło się OK, ale zbyt zmęczyło spanie na siedzeniu, bo firma oszczędziła na Trucku i miałem budę bez sleepera, a kasy na motel szkoda :/ Na koncie dopiero ok 20 tys... gdzie to jeszcze do trucka...
Dzięki za uznanie
Czekam właśnie na telefon, bo szykuje się robótka z Redding do San Diego... ponad 700mil do zrobienia Dobrze płacą, tylko muszę zmieścić się w czasie... A czas wyliczony co do minuty :/ jakiś zjazd na wagę i leżę :/ no nic... 10tys $ piechotą nie chodzi więc chyba zaryzykuję...
Z tego co zrozumiałem mam wieźć jakiś sprzęt budowlany, który komornik przejął z firmy budowlanej, więc wyjazd będzie w niezbyt miłych "okolicznościach przyrody"... No nic... kładę się i liczę, że zadzwonią bo zarobek niezły i furka wygodna, bo ze sleeperem. Chociaż jak sprzęt wartościowy pewnie strach mi będzie zasnąć i będę go pilnował na pauzie...
Kopacz zapakowany... W biurze właściciel awanturuje się z komornikiem, a ja ruszam w trasę... W końcu to nie moje sprawy. Nikt mnie tu nie zna... ja nie znam nikogo, więc robię co do mnie należy i ruszam w kierunku San Diego. Ciągnik mocny, więc myślę, że fajnie będzie się jechało....
Przegięcie... Jadą za mną juz47 mil... Widać, że się uczepili i muszę trzymać się przepisów ;/ a czas niemiłosiernie nagli
Lekkie znużenie dopadło i fanie, że udało się podpiąć pod konwój i pogadać na CB. Czas i kilometry mijają szybciej, a i z języka się człowiek podciągnie.
Jedyne co mnie martwi, to koledzy mówią, że przed nami przynajmniej dwie wagi i każdego ściągają na ważenie..
No i mieli rację, na szczęście zmieściłem się w limicie.
Grzeje niemiłosiernie, a mi od początku szwankuje klima... Jestem na wysokości LA.. zadzwoniłem do spedytora i podobno na wylocie jest serwis Kenworth więc może uda się rozwiązać problem.
Jest serwis Miła niespodzianka spotkałem naszego rodaka i mimo, że byłem drugi w kolejce pokombinował przy klimie na parkingu i zrobił ruszam dalej
No i dojechałem Śliczny zachód słońca w lusterku... Jadę zostawić Trucka w umówionym miejscu i poszukam noclegu... Kaska podobno czeka już na miejscu. Trochę dziwne że 10tys płacą z ręki do ręki, no ale czasem może lepiej mniej wiedzieć
Dostałem kolejne zlecenie od znajomego komornika... Coraz bardziej podoba mi się to ryzyko i jazda na styk za niezłe sumki do ręki
Poniżej kilka fotek z trasy do Carlson City.
Gdybyście byli w pobliżu Fresno polecam niesamowicie klimatyczne miejsce na nocleg. Daje Wam też mapkę, żebyście wiedzieli gdzie to jest.
Jak będziecie tu spać przespacerujcie się po nocy w stronę opuszczonego motelu... jest klimacik...
Wspomniana miejscówka:
Trochę głośno w nocy, za to pozwolili wyjść i porobić zdjęcia ale tylko dwa
Kurcz... rano z przyczepy zauważyłem, że koło trucka kręciło się kilku gości nie wyglądających zbyt przyjemnie... To chyba ci sami jakich spotkałem jak dojchałem do San Diego... Coś czuję, że trzeba będzie zmienić "pracodawcę", bo zbyt wiele rzeczy (oprócz $) zaczyna tutaj "pachnieć" szemranym towarzystwem...
Nie gram w GTA więc nie wiem... a co mafii to podejrzana sprawa z tymi traktorami,.. bo wywozimy je po nocach i trafiają w różne dziwne miejsca... ale juz szukam innego pracodawcy