11/10/2016, 10:18 PM
Thor oraz Ja chcieliśmy Wam zaprezentować coś nad czym pracujemy od lutego tego roku. Wirtualna spedycja Asgard, która skierowana jest zarówno na tryb gry sinlgleplayer jak i multipalyer.
Nasz firma rozpoczęła działalność 2 lutego 2016r. Początki zawsze bywają trudne. Kierowca szukający zatrudnienia na zupełnie obcym mu lądzie, starający się zarobić na coś własnego. Lekko nie było. Ciężka praca kierowcy-skoczka, w przeróżnych firmach transportowych, niejednokrotnie na ciągnikach w kiepskim stanie technicznym, mimo wszystko opłacała się. Każdy zarobiony grosz skrzętnie odkładany był na zakup pierwszych aut:
Na początku kwietnia 2016 roku postanowiliśmy zaryzykować i tym samym rozpocząć współpracę ze spedycjami w Kalifornii i Nevadzie. Auta nie pozwalały na komfortowe pokonywanie dalekich tras z racji słabej konfiguracji jak i kabiny dziennej.
Podjęliśmy się kontraktu z firmą "GallOn", który zobowiązywał nas na przewiezienie 20 ładunków o ściśle określonych parametrach. Podsumowując - pokonane zostało 8 995 mil, wszystkie ładunki w klasie "ADR" zostały dowiezione na czas i bez szkód.
Mając już niewielkie doświadczenie, wystartowaliśmy do przetargu na kolejny kontrakt tym razem z firmą "Plaster&Son", który opiewał na ładną kwotę. Łatwo nie było, konkurencja spora ale z zapałem i entuzjazmem podeszliśmy do sprawy. Troszeczkę wynegocjowaliśmy stawki z naszą małą stratą ale dzięki temu wygraliśmy. ''Udało się'' - zgodnie krzyknęliśmy z Thorem i ruszyliśmy w trasy po Kalifornii i Nevadzie, realizując to co zapisane w umowie. Kontrakt został zrealizowany przed czasem i Prezes firmy "Plaster&Son" obiecał możliwość dalszej współpracy.
Pieniążki trafiły na firmowe konto, a my nie spoczywając na laurach podjęliśmy dalsze kroki.
Od 6 czerwca wjechaliśmy na teren Arizony, z kontraktem dla firmy "Sunshine&Crops".
11 966 mil zostało wyjeżdżonych z towarami w chłodniach, na lawetach i "ADR". Obie strony zadowolone, choć wiadomo że zawsze czujemy niedosyt. W lipcu wpadł nam w ręce kolejny kontrakt, ponieważ inna firma zrezygnowała i trzeba było szybko znaleźć kogoś na ich miejsce. My jako młodzi i początkujący nie wybrzydzamy, i mimo trudności podejmujemy się nowych obowiązków co owocuje zarobkami.
Na koncie mieliśmy już troszkę odłożonego grosza, wsparliśmy się również kredytem - bo w dzisiejszych czasach warto mądrze z tej opcji skorzystać. Zakupiliśmy dwa klasyki, czyli Kenworth W900.
Postawiliśmy z Thorem na silnik CatrpillarC15 o mocy 625KM, ze skrzynią Allison4500 z retarderem. Kabina "Aero Cab Sleeper" dla naszej wygody.
Pracujemy też z wypożyczonymi naczepami na określonych warunkach. Pozwala nam to nawiązywać szersze kontakty dzięki którym liczymy na powtórną współpracę i firmami dla których obecnie pracujemy tylko wyrywkowo.
W niedalekiej przyszłości planujemy rozbudowę firmy i zakup kolejnych ciągników do ciągłej pracy. Chcielibyśmy się sukcesywnie rozbudowywać i zakładać filie w kolejnych stanach. Plany są ambitne, zapał do pracy jeszcze większy.
W Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść. kierujemy się hasłem : "Zawsze bezpiecznie i na czas"
Nasz firma rozpoczęła działalność 2 lutego 2016r. Początki zawsze bywają trudne. Kierowca szukający zatrudnienia na zupełnie obcym mu lądzie, starający się zarobić na coś własnego. Lekko nie było. Ciężka praca kierowcy-skoczka, w przeróżnych firmach transportowych, niejednokrotnie na ciągnikach w kiepskim stanie technicznym, mimo wszystko opłacała się. Każdy zarobiony grosz skrzętnie odkładany był na zakup pierwszych aut:
Na początku kwietnia 2016 roku postanowiliśmy zaryzykować i tym samym rozpocząć współpracę ze spedycjami w Kalifornii i Nevadzie. Auta nie pozwalały na komfortowe pokonywanie dalekich tras z racji słabej konfiguracji jak i kabiny dziennej.
Podjęliśmy się kontraktu z firmą "GallOn", który zobowiązywał nas na przewiezienie 20 ładunków o ściśle określonych parametrach. Podsumowując - pokonane zostało 8 995 mil, wszystkie ładunki w klasie "ADR" zostały dowiezione na czas i bez szkód.
Mając już niewielkie doświadczenie, wystartowaliśmy do przetargu na kolejny kontrakt tym razem z firmą "Plaster&Son", który opiewał na ładną kwotę. Łatwo nie było, konkurencja spora ale z zapałem i entuzjazmem podeszliśmy do sprawy. Troszeczkę wynegocjowaliśmy stawki z naszą małą stratą ale dzięki temu wygraliśmy. ''Udało się'' - zgodnie krzyknęliśmy z Thorem i ruszyliśmy w trasy po Kalifornii i Nevadzie, realizując to co zapisane w umowie. Kontrakt został zrealizowany przed czasem i Prezes firmy "Plaster&Son" obiecał możliwość dalszej współpracy.
Pieniążki trafiły na firmowe konto, a my nie spoczywając na laurach podjęliśmy dalsze kroki.
Od 6 czerwca wjechaliśmy na teren Arizony, z kontraktem dla firmy "Sunshine&Crops".
11 966 mil zostało wyjeżdżonych z towarami w chłodniach, na lawetach i "ADR". Obie strony zadowolone, choć wiadomo że zawsze czujemy niedosyt. W lipcu wpadł nam w ręce kolejny kontrakt, ponieważ inna firma zrezygnowała i trzeba było szybko znaleźć kogoś na ich miejsce. My jako młodzi i początkujący nie wybrzydzamy, i mimo trudności podejmujemy się nowych obowiązków co owocuje zarobkami.
Na koncie mieliśmy już troszkę odłożonego grosza, wsparliśmy się również kredytem - bo w dzisiejszych czasach warto mądrze z tej opcji skorzystać. Zakupiliśmy dwa klasyki, czyli Kenworth W900.
Postawiliśmy z Thorem na silnik CatrpillarC15 o mocy 625KM, ze skrzynią Allison4500 z retarderem. Kabina "Aero Cab Sleeper" dla naszej wygody.
Pracujemy też z wypożyczonymi naczepami na określonych warunkach. Pozwala nam to nawiązywać szersze kontakty dzięki którym liczymy na powtórną współpracę i firmami dla których obecnie pracujemy tylko wyrywkowo.
W niedalekiej przyszłości planujemy rozbudowę firmy i zakup kolejnych ciągników do ciągłej pracy. Chcielibyśmy się sukcesywnie rozbudowywać i zakładać filie w kolejnych stanach. Plany są ambitne, zapał do pracy jeszcze większy.
W Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść. kierujemy się hasłem : "Zawsze bezpiecznie i na czas"