Tylko takie na tą chwilę:
Lato na pokładzie:
Nie ma o czym pisać, Ople się nie psują...
Nie psuję się bo tam w sumie nie bardzo co ma się zepsuć (nie ma masy zbędnej technologii jak w nowych autach i jest to tylko to co być powinno do komfortowego poruszania się)
Fotka też oczywiście jest okej.
No to odświeżę... Samochód dalej śmiga bo musi, eksploatacja i tyle, prawie tyle... Regeneracja alternatora po drodze i wymiana akumulatora. Sam nie wiem do dziś co uśmierciło drugie. O altku już wcześniej wiedziałem, ładowanie w okolicach 13,1 zwiastowało utratę przytomności. W każdym razie prawie 200k na fabryce uważam za wynik co najmniej pozytywny. Jeździ dalej i ma się dobrze. Jak będzie jakiekolwiek zainteresowanie to i fotki się zrobi.