Siemanko.
Jak na nowe auto przystało, trzeba je ochrzcić na długim dystansie . Załadowałem filtry w Gostyniu do Hiszpanii. Zrobiłem dość duże zapasy na wyjazd, jeszcze niemam 100% potwierdzone, ale z Hiszpanii możliwe, że będę miał kurs w kierunku wysp. Droga do samej Hiszpanii mijała całkiem przyjemnie, obyło się bez korków i innych niespodzianek, aż miło się jechało bez codziennego rozpinania plandeki czy też drzwi. W Terrassa rozładowałem się dość szybko i obecnie stoję w Barcelonie, skąd miałby być ładunek na wyspy, czy wypali? to się okażę. Tymczasem łapcie kilkanaście marnych zdjęć .
Siemanko!
Moim byłym Volvo jeździ ojciec, jak już gdzieś wyżej wspominałem. Ten tydzień kręcił się między Poznaniem a Peine, woził blachę. W jedną stronę pusto w drugą pełno, tydzień wyszedł jak najbardziej opłacalny pod względem frachtów jak i zużycia paliwa . Łapcie kilka zdjęć od ojca, ode mnie pojawi się coś może dziś, lub jutro