29/12/2018, 11:34 PM
Siema
Bez zbędnych litanii - zapewne sporo starszych userów wie, że jakiś czas temu bawiłem się w Hauliny, ETSy i modelowanie samochodów. Wymodelowałem sam, od podstaw DAFa LF, analogicznego do tego, którym niegdyś jeździł mój ojciec. Wspomniany DAF był bohaterem wielu moich relacji, zarówno z gier jak i tych prawdziwych.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Od bardzo niedawna zacząłem zabawę z drukiem 3D, również mam w swojej historii epizod z modelarstwem plastikowym 1:24, pewnie już orientujecie się do czego zmierzam?
Tak. Chce wydrukować swój, zrobiony od podstaw, mocno niedoskonały model na swojej niskobudżetowej drukarce z żałosną wręcz na ten moment wiedzą i doświadczeniem w kwestii druku 3D. Dziś zrobiłbym go inaczej, przede wszystkim w innych, bardziej profesjonalnych programach. Nie ma co się oszukiwać, modelowanie samochodów do gier w ZModelerze to poważna amatorka, jednakże nie zamierzam od zera całości modelować w SolidWorksie czy Catii - nie chce mi się.
Cel to stworzenie akceptowalnego jakościowo moim okiem modelu, który sobie postawię na honorowym miejscu na półce. Będzie miał masę niedoskonałości spowodowanych i błędami modelu i brakami w wiedzy na temat technik druku. Traktuję to w pewnym sensie jako naukę tej mocno rozwijającej się techniki, a model, któremu przeznaczyłem na przełomie gimnazjum i liceum masę godzin wydaje mi się do tego świetnym narzędziem.
Zacząłem "projekt" już przed świętami, ale ciągle pojawiały się problemy. Samo przerzucenie fragmentów modelu (nie jest drukowany jako całość, bo wyszłaby jedna wielka klapa, nie o to chodzi) do 3ds, następnie stl do wygenerowania kodu na drukarkę nie wystarczyła. Z racji nieskończenie cienkich ścianek i faktu, że model nie jest "zamknięty", drukarka nie widziała poszycia a jedynie wypełnienie i generowane z automatu podpory. Wszystkie fragmenty modelu muszę poprawiać najpierw w ZModelerze, później w Solidzie, czasami jeszcze Catii i Blenderze, żeby miało wszystko ręce i nogi przy wydruku. Do ideału jest i będzie daleko - winowajcą jest mocno amatorski model, trudno. Zobaczymy co wyjdzie z tego co jest, a faktu posiadania na biurku modelu własnoręcznie wymodelowanego, wydrukowanego i poskładanego nikt mi nie zabierze. Co się przy tym nauczę również zostanie moje
Na chwilę obecną szybkie zdjęcie stanu obecnego - relację rozpoczynam od początku, mam nadzieję sukcesywnie ją kontynuować "na żywo" wraz z problemami itd. Nie wykluczam też tego, że nagle się okaże iż projekt jest beznadziejny, awykonalny lub po prostu nie poradzę sobie, czas pokaże.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Jak widać powyżej, wydrukowany jest prawie cały zderzak, jednakże nie do końca. Dolna część (ta z halogenami) idzie do śmietnika, jutro będę drukował na nowo po poprawkach. Zrobiły się krzaki przy halogenach, których nie wyprowadzę szpachlą, a jestem w stanie to naprawić i nie zamierzam zostawić aż takiej kaszany. Pozostałe dwie części są już częściowo poszpachlowane i pryśnięte podkładem, aby sprawdzić niedoskonałości. Rzecz jasna wymagane są poprawki, jak widać jeszcze trochę szpachli zostało naniesione, czekam aż wyschnie i będę mógł szlifować. Po wyszlifowaniu idzie jeszcze jedna warstwa podkładu i już szary lakier docelowy. Dolna część zderzaka jutro zostanie wydrukowana i całość skleję do jednej kupy jeszcze przed malowaniem.
Kolejny etap to całe nadkola, a następnie nierówna walka z kabiną.
Będę wdzięczny za wszelką motywację w postaci obserwacji tematu, zadawania pytań oraz pisania uwag, tymczasem PAKA!
Bez zbędnych litanii - zapewne sporo starszych userów wie, że jakiś czas temu bawiłem się w Hauliny, ETSy i modelowanie samochodów. Wymodelowałem sam, od podstaw DAFa LF, analogicznego do tego, którym niegdyś jeździł mój ojciec. Wspomniany DAF był bohaterem wielu moich relacji, zarówno z gier jak i tych prawdziwych.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Od bardzo niedawna zacząłem zabawę z drukiem 3D, również mam w swojej historii epizod z modelarstwem plastikowym 1:24, pewnie już orientujecie się do czego zmierzam?
Tak. Chce wydrukować swój, zrobiony od podstaw, mocno niedoskonały model na swojej niskobudżetowej drukarce z żałosną wręcz na ten moment wiedzą i doświadczeniem w kwestii druku 3D. Dziś zrobiłbym go inaczej, przede wszystkim w innych, bardziej profesjonalnych programach. Nie ma co się oszukiwać, modelowanie samochodów do gier w ZModelerze to poważna amatorka, jednakże nie zamierzam od zera całości modelować w SolidWorksie czy Catii - nie chce mi się.
Cel to stworzenie akceptowalnego jakościowo moim okiem modelu, który sobie postawię na honorowym miejscu na półce. Będzie miał masę niedoskonałości spowodowanych i błędami modelu i brakami w wiedzy na temat technik druku. Traktuję to w pewnym sensie jako naukę tej mocno rozwijającej się techniki, a model, któremu przeznaczyłem na przełomie gimnazjum i liceum masę godzin wydaje mi się do tego świetnym narzędziem.
Zacząłem "projekt" już przed świętami, ale ciągle pojawiały się problemy. Samo przerzucenie fragmentów modelu (nie jest drukowany jako całość, bo wyszłaby jedna wielka klapa, nie o to chodzi) do 3ds, następnie stl do wygenerowania kodu na drukarkę nie wystarczyła. Z racji nieskończenie cienkich ścianek i faktu, że model nie jest "zamknięty", drukarka nie widziała poszycia a jedynie wypełnienie i generowane z automatu podpory. Wszystkie fragmenty modelu muszę poprawiać najpierw w ZModelerze, później w Solidzie, czasami jeszcze Catii i Blenderze, żeby miało wszystko ręce i nogi przy wydruku. Do ideału jest i będzie daleko - winowajcą jest mocno amatorski model, trudno. Zobaczymy co wyjdzie z tego co jest, a faktu posiadania na biurku modelu własnoręcznie wymodelowanego, wydrukowanego i poskładanego nikt mi nie zabierze. Co się przy tym nauczę również zostanie moje
Na chwilę obecną szybkie zdjęcie stanu obecnego - relację rozpoczynam od początku, mam nadzieję sukcesywnie ją kontynuować "na żywo" wraz z problemami itd. Nie wykluczam też tego, że nagle się okaże iż projekt jest beznadziejny, awykonalny lub po prostu nie poradzę sobie, czas pokaże.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Jak widać powyżej, wydrukowany jest prawie cały zderzak, jednakże nie do końca. Dolna część (ta z halogenami) idzie do śmietnika, jutro będę drukował na nowo po poprawkach. Zrobiły się krzaki przy halogenach, których nie wyprowadzę szpachlą, a jestem w stanie to naprawić i nie zamierzam zostawić aż takiej kaszany. Pozostałe dwie części są już częściowo poszpachlowane i pryśnięte podkładem, aby sprawdzić niedoskonałości. Rzecz jasna wymagane są poprawki, jak widać jeszcze trochę szpachli zostało naniesione, czekam aż wyschnie i będę mógł szlifować. Po wyszlifowaniu idzie jeszcze jedna warstwa podkładu i już szary lakier docelowy. Dolna część zderzaka jutro zostanie wydrukowana i całość skleję do jednej kupy jeszcze przed malowaniem.
Kolejny etap to całe nadkola, a następnie nierówna walka z kabiną.
Będę wdzięczny za wszelką motywację w postaci obserwacji tematu, zadawania pytań oraz pisania uwag, tymczasem PAKA!