07/12/2019, 10:03 PM
WTOREK
Po rozładunku w miejscowości Steyerberg dostałem informację, że mam mieć załadunek niedaleko, bo 12km dalej w miejscowości Voigtei. Był to przerzut, tak jak jest to w zwyczaju robić u nas w firmie. Załadunek w hurtowni Deichmann do Amsterdamu do VanHaren Schoenen. Jakiś sklep w dzielnicy Amsterdamu. Dosyć ciekawa robota, nie powiem, całe auto butów, więc w miarę lekko. Załadunek z rampy, towar na paletach, także spoko. Po załadunku, linka celna, plomba i podpisywanie CMR. Po całej papierologii i załadunku, który trwał około 3h wyjechałem z firmy. Doturlałem się do autostrady i leciałem sobie na spokojnie, bo awizację miałem dopiero na środę, na 14. Doleciałem do A30, stanąłem na jakiejś pompie i poszedłem spać, bo już byłem blisko 13godzin czasu pracy, a szkoda mi było ruszać 15tki. Ustawiłem się spokojnie na jeszcze w miarę pustym parkingu i poszedłem spać.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
ŚRODA
Wstałem około 9 rano, zrobiłem sobie śniadanie, poranna toaleta, obejście auta, sprawdzenie plomby i kotłów z paliwem, wszystko gra, więc można ruszać. Wyturlałem się z parkingu na autostradę z powrotem i ogień. Byle do granicy z Holandią, tam później ograniczenie do 80 i zakazy wyprzedzania, więc zacznie się nudna jazda. Teraz jeszcze Holendrzy debatują nad wprowadzeniem ograniczenia prędkości dla osobówek do 100km/h... To dopiero będzie kocioł, no ale róbta co chceta. Po paruset kilometrach doleciałem do zjazdu, wpakowałem się w miasto i przebijemy się przez dzielnice i kolejne światła.. W końcu widać, upragnione miejsce, ciasno, no ale tak to jest z galeriami w miastach. Podstawiłem się w określone miejsce, otworzyłem drzwi, dali mi paleciaka i podciągałem palety pod koniec naczepy, a oni już sobie wózkiem unoszącym ściągali na ziemię i na magazyn. Po rozładunku pojechałem na parking i czekam na dalsze dyspozycje z firmy.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Pozderki!
Po rozładunku w miejscowości Steyerberg dostałem informację, że mam mieć załadunek niedaleko, bo 12km dalej w miejscowości Voigtei. Był to przerzut, tak jak jest to w zwyczaju robić u nas w firmie. Załadunek w hurtowni Deichmann do Amsterdamu do VanHaren Schoenen. Jakiś sklep w dzielnicy Amsterdamu. Dosyć ciekawa robota, nie powiem, całe auto butów, więc w miarę lekko. Załadunek z rampy, towar na paletach, także spoko. Po załadunku, linka celna, plomba i podpisywanie CMR. Po całej papierologii i załadunku, który trwał około 3h wyjechałem z firmy. Doturlałem się do autostrady i leciałem sobie na spokojnie, bo awizację miałem dopiero na środę, na 14. Doleciałem do A30, stanąłem na jakiejś pompie i poszedłem spać, bo już byłem blisko 13godzin czasu pracy, a szkoda mi było ruszać 15tki. Ustawiłem się spokojnie na jeszcze w miarę pustym parkingu i poszedłem spać.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
ŚRODA
Wstałem około 9 rano, zrobiłem sobie śniadanie, poranna toaleta, obejście auta, sprawdzenie plomby i kotłów z paliwem, wszystko gra, więc można ruszać. Wyturlałem się z parkingu na autostradę z powrotem i ogień. Byle do granicy z Holandią, tam później ograniczenie do 80 i zakazy wyprzedzania, więc zacznie się nudna jazda. Teraz jeszcze Holendrzy debatują nad wprowadzeniem ograniczenia prędkości dla osobówek do 100km/h... To dopiero będzie kocioł, no ale róbta co chceta. Po paruset kilometrach doleciałem do zjazdu, wpakowałem się w miasto i przebijemy się przez dzielnice i kolejne światła.. W końcu widać, upragnione miejsce, ciasno, no ale tak to jest z galeriami w miastach. Podstawiłem się w określone miejsce, otworzyłem drzwi, dali mi paleciaka i podciągałem palety pod koniec naczepy, a oni już sobie wózkiem unoszącym ściągali na ziemię i na magazyn. Po rozładunku pojechałem na parking i czekam na dalsze dyspozycje z firmy.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Pozderki!