eTrucks.pl • Od 16 lat najlepsze forum z modami do ETS1, GTS, ETS2, ATS, ST

Pełna wersja: Moje wojaże w M.D.M Trans
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
(12/02/2020 03:13 PM)Iśmik napisał(a): [ -> ]Emek, tyle lat w tych gierkach i taka obróbka? Big Grin Proszę popracuj nad tym.
O masz kto mnie pamięta? Czasy haulina to ledwo co pamiętam, a z Gtsem skończyłem z 5 lat temu teraz pierwsze kroki z Ets2. Z wprawy wyszedłemSzczerbol
Aż tak źle nie wyglądaWink Może później będzie lepiejSmile
Witam!

Dawno mnie tu nie było, w skrócie po odejściu z M.D.M. latałem samolotem do Szwecji gdzie jeździłem w Eurolinku do czasu gdy dostałem telefon z pytaniem czy wrócę. Nie powiem robota mi pasowała i wiadomo praca była na miejscu, co więcej odpadały mi loty. Jednak miałem wątpliwości. Gdy usłyszałem, że mam zagwarantowane swoje auto na stałe szybko zmieniłem zdanie. Łapcie ostatnią fotkę z byłej roboty z bazy w Ljungbyhed. Za każdym przylotem zmieniałem auto, ale zawsze była to Scania S w medze.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Zadzwoniłem do wujka zapytać jak wygląda obecna sytuacja w firmie, dowiedziałem się, że dostanę roczną Ske 450 w medze kupioną z serwisu w Pietrzykowicach, lecz zero info jeśli chodzi o naczepę. Scania dostała koguty oraz 2 trąby jeszcze w serwisie, ja w między czasie wprowadziłem się do środka. Ogólnie ma to co chciałem: fabryczna klima postojowa, przetwornica, duże zegary, radio z navi i flat bottom kierownicę tyle do szczęscia mi wystarczy. Przy następnym powrocie na bazę mamy naklejać logo na globa, ale w planach mam pomęczyć szeryfa o lightboxa oraz rolkę satynowej czarnej foli w związku moim pomysłem na grillaBig Grin

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Jeśli chodzi o naczepę bo przyciągnięciu auta na baze zobaczyłem nówkę sztukę kassborhera, odrazu pomyślałem, że jest dla wujka, a ja wezmę jego kronke. Jednak szeryf wyszedł z biura i dostałem info, że mam się spinać i zostaję z moim autem. Ogólnie to rozciągany tiefebet, wszystkie osię na pendelach. Wczoraj załadowałem się rurami w Legnicy, naczepa rozciągnięta, kwity w kabinie, rączki umyte po czym wystartowałem w stronę Olszyny. Lecę z tym do Hamburga dalej się okaże. Granica w moim kierunku poszła sprawnie doleciałem na pierwszą pompe na 24ce. Z miejscem nie było problemu, nie ma schwerpasa, ale na szczęście zmieściłem się w rajce, kibel jest otwarty także zostaję tu na weekend.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Piona!
Fajnie foty Ok
1 fotka najlepsza Smile
Gituwa fotki Big Grin
kurna kozak 10/10
Klimatyczna relacja Tongue
Opis przeczytałem i podoba mi się Twój styl pisania.
Siema!

Ostatni tydzień zleciał bardzo spokojnie. W poniedziałek rano zrzuciłem się rurami w Hamburgu po odstaniu paru godzin wkońcu znalazła się robota. Pod wieczór załadowałem w porcie małą ładowarkę dla rolnika pod Magdeburg, gościu wyjechał nią z kontenera prosto na moją naczepę, także w godzinę byłem gotowy do wyjazdu. Podleciałem tego samego wieczoru na pierwszą pompę na 2jce, rano na miejsce i już o 10 byłem u klienta po rozładunku.

Image

Resztę wtorku i całą środę spędziłem na dzikusie przy landówce 107 przed Buckautal z powodu braku roboty, w sumie wolałem tam gdzie miałem chociaż las i mogłem iść na spacer zamiast stania na rasthofie z zamkniętym kiblem. Wkońcu czwartek rano telefon z powrotem, rozrzutnik obornika na zamówienie do Agro handel A.Plecety do Marcinowic. Wszystko mi pasowało, zrzutka pod samym domem, a i robota mi dobrze znana, gdyż swego czasu woziłem do nich maszyny rolnicze tandemem. Pognałem na drugą stronę 2jki do przedstawiciela Garanta w Nauen, tam załadunek, który jak się okazało trochę wystawał, więc dokręciłem pauze i punkt 22 odpaliłem dyskotekę. Droga minęła sprawnie, autobahny są totalnie puste przez tego wirusa. Zatrzymałem się na Olszynie podnieść zestaw na poduchach i pomału cisnąłem dalej tą je***na patatają w stronę domu.

Image

Tutaj kręce w Bielanach Wrocławskich na DK35 w stronę Marcinowic. Piątek rano rozładowałem i na koncówce tacho zjechałem na bazę.

Image

Na bazie czekało na mnie nowe logo do naklejenia i 10 metrowa rolka matowego oracala, o którą prosiłem, więc odrazu zabrałem się do pracy. Na bazę podjechała ze mną Paula, która w tygodniu uszyła mi z nudów na zwolnieniu nowe firanki, wziąłem ze sobą również naklejki intercooler i gryfa na grill, które dał mi tata po ich odnalezieniu w swoim garażu. Już w tygodniu kiedy on był w Austrii przez telefon mówił mi, że napewno coś dla mnie się znajdzie. Z racji, że obecnie jeździ dafem dał mi jeszcze parę rzeczy, które miał do scani. Ogólnie logo na globie jest, na lightboxa trzeba poczekać, w piątek udało się okleić pół grilla, jest już gryf razy dwa i odkręcone kołpaki. Będą zamienione na puste, ale to pod warunkiem, że tacie uda się jeszcze dostać lakier na mieście. Tata napewno nie startuje w trasę w tym tygodniu więc powiedział, że może mi psiknąć je w garażu bo i tak nie ma co robić.

Image

Auto skończyliśmy ogarniać w sobotę wieczór. Wujek czeka na robotę, 3cie auto w flocie MAN będzie szedł chyba pod młotek, a ja o 5 rano ładowałem znowu rury w Legnicy tym razem tylko do Wawy na Bemowo z okazji awarii w tamtejszej ciepłowni. Droga minęła sprawnie, jestem już rozładowany i stoję koło McDonalada korzystając, że jest zamknięty. Podejrzewam, że będę wracał na Wrocław na pusto. Ciężko jest coś załadować w tym momencie przez ten wirus na platformę. Nawet Wawe od Włoch przeleciałem bez żadnego korka. Dziwny okres nastał tej wiosny.

Image
Stron: 1 2 3 4
Przekierowanie