01/04/2022, 09:37 PM
02/04/2022, 07:57 PM
02.04.2022
Dostałem koło 3 rano telefon od znajomego czy nie zawiozę foremek na jabłka pod Puławy, zgodziłem się zapytałem go o dane do załadunku i rozładunku, po 9 miałem być na załadunku w kraśniku (19km od bazy firmy), parę minut po 8 wstałem i zrobiłem sobie kawę i kanapki na drogę po czym wyszedłem i odpaliłem gadzinę, zapaliłem fajkę przy czym okrążyłem cały zestaw bo z sąsiadami nigdy nie wiadomo. Wsiadłem do auta odpaliłem nawiewy i cb, spuściłem ręczny i pomału wyjechałem z podwórka, po wyjściu na 74 ciąłem 9 zł do samego załadunku. Na miejscu byłem parę minutek po 9 zajechałem pod bramę i dostałem złą wiadomość, moich numerów nie było na bramie więc zjechałem na parking i zadzwoniłem do ziomka, okazało się że był błąd w rejkach, po wyprostowaniu błędu zostałem załadowany i wyjechałem na Puławy jakieś 20 po 11. Droga szła bardzo fajnie nie będę dokładnie jej opisywał, wziąłem łyka kawy i zjadłem kanapkę. Po 13 byłem na miejscu zajechałem na firmę, zgasiłem gadzinę i wyszedłem szukać kogoś kto mnie zdejmie przy czym zajarałem fajkę, znalazłem żonę właściciela która kazała mi się podstawić pod drzwi garażu, cofnąłem otworzyłem drzwi i zaczął się taniec z paletami. Po 15 wyjechałem w stronę domu, drogą uciekała bardzo dobrze, postanowiłem dopić kawkę i zjeść drugą i ostatnią kanapkę, po czym spaliłem kolejną fajkę. o 17 byłem u siebie, wyjąłem tarczę i rozpiąłem auto, wjechałem scanią na garaż bo przyjedzie Kamil i będziemy patrzeć do klocków.
Dzięki za uwagę i zapraszam na więcej
Dostałem koło 3 rano telefon od znajomego czy nie zawiozę foremek na jabłka pod Puławy, zgodziłem się zapytałem go o dane do załadunku i rozładunku, po 9 miałem być na załadunku w kraśniku (19km od bazy firmy), parę minut po 8 wstałem i zrobiłem sobie kawę i kanapki na drogę po czym wyszedłem i odpaliłem gadzinę, zapaliłem fajkę przy czym okrążyłem cały zestaw bo z sąsiadami nigdy nie wiadomo. Wsiadłem do auta odpaliłem nawiewy i cb, spuściłem ręczny i pomału wyjechałem z podwórka, po wyjściu na 74 ciąłem 9 zł do samego załadunku. Na miejscu byłem parę minutek po 9 zajechałem pod bramę i dostałem złą wiadomość, moich numerów nie było na bramie więc zjechałem na parking i zadzwoniłem do ziomka, okazało się że był błąd w rejkach, po wyprostowaniu błędu zostałem załadowany i wyjechałem na Puławy jakieś 20 po 11. Droga szła bardzo fajnie nie będę dokładnie jej opisywał, wziąłem łyka kawy i zjadłem kanapkę. Po 13 byłem na miejscu zajechałem na firmę, zgasiłem gadzinę i wyszedłem szukać kogoś kto mnie zdejmie przy czym zajarałem fajkę, znalazłem żonę właściciela która kazała mi się podstawić pod drzwi garażu, cofnąłem otworzyłem drzwi i zaczął się taniec z paletami. Po 15 wyjechałem w stronę domu, drogą uciekała bardzo dobrze, postanowiłem dopić kawkę i zjeść drugą i ostatnią kanapkę, po czym spaliłem kolejną fajkę. o 17 byłem u siebie, wyjąłem tarczę i rozpiąłem auto, wjechałem scanią na garaż bo przyjedzie Kamil i będziemy patrzeć do klocków.
Dzięki za uwagę i zapraszam na więcej
02/04/2022, 08:06 PM
Zdjęcia, jak i tekst bardzo fajny jest klimacik tamtych lat, którego bardzo brakuje teraz, czekam na więcej, pozdrawiam.
02/04/2022, 08:08 PM
Niezłe fotki i ciekawe ujęcia i opis również fajny , czuć ten klimat
02/04/2022, 09:21 PM
Kozackie Foteczki
03/04/2022, 01:15 AM
Jest klimat!
03/04/2022, 08:56 AM
Bardzo fajna i ciekawa fotorelacja
03/04/2022, 09:08 AM
luksus jest
03/04/2022, 09:19 AM
No no,nie myślałem że jeszcze ktoś pyka w GTS...
Jest git
Jest git
03/04/2022, 06:36 PM
03.04.2022
Plan na dziś był prosty, pojechać do Lubartowa na magazyny załadować Lidla, wstałem jakoś po 7 ubrałem się i zrobiłem sobie kawę, skoczyłem sobie odpalić auto i włączyć nawiew i wróciłem do domu wypiłem kawkę spaliłem fajkę i wsiadłem w gadzinę. Ruszyłem do magazynu i dzwoniłem do magazyniera aby podpisał mi kwity bo jest niedziela, odebrał gdy byłem już na miejscu, poinformował mnie że będzie za 40 minut. Poczekałem chwilę na łóżku czytając gazety i pijąc kawkę, po 9 był już na miejscu otworzyłem drzwi i cofnąłem pod rampę, okazało się że ładować będę paleciakiem, Magazynier dowoził palety a ja ustawiałem je na pace. O 10 wyjechałem w stronę Kraśnika, droga szła bardzo dobrze ale kogo by to interesowało. O 11 byłem już na Lidlu w Kraśniku gdzie podjechałem pod rampę, czekały już na mnie pracownice aby odebrać towar, w Lidlu był już wózek elektryczny więc się trochę pobawiłem i przy okazji przyśpieszyłem mój powrót do domu bo w końcu mamy Niedzielę. O 12 ruszyłem do domu, po drodze spotkałem spotera, dojechałem do domu i czekałem na telefon od Kamila czy przyjdzie mi pomóc w Poniedziałek przy naczepię.
Dzięki za uwagę!
Plan na dziś był prosty, pojechać do Lubartowa na magazyny załadować Lidla, wstałem jakoś po 7 ubrałem się i zrobiłem sobie kawę, skoczyłem sobie odpalić auto i włączyć nawiew i wróciłem do domu wypiłem kawkę spaliłem fajkę i wsiadłem w gadzinę. Ruszyłem do magazynu i dzwoniłem do magazyniera aby podpisał mi kwity bo jest niedziela, odebrał gdy byłem już na miejscu, poinformował mnie że będzie za 40 minut. Poczekałem chwilę na łóżku czytając gazety i pijąc kawkę, po 9 był już na miejscu otworzyłem drzwi i cofnąłem pod rampę, okazało się że ładować będę paleciakiem, Magazynier dowoził palety a ja ustawiałem je na pace. O 10 wyjechałem w stronę Kraśnika, droga szła bardzo dobrze ale kogo by to interesowało. O 11 byłem już na Lidlu w Kraśniku gdzie podjechałem pod rampę, czekały już na mnie pracownice aby odebrać towar, w Lidlu był już wózek elektryczny więc się trochę pobawiłem i przy okazji przyśpieszyłem mój powrót do domu bo w końcu mamy Niedzielę. O 12 ruszyłem do domu, po drodze spotkałem spotera, dojechałem do domu i czekałem na telefon od Kamila czy przyjdzie mi pomóc w Poniedziałek przy naczepię.
Dzięki za uwagę!