Pjoter Logistics - Wersja do druku

Piła [PL] --> Poznań [PL] --> Insbruck [AT] --> Netanja [IL] --> Jerozolima [IL]

Dzień Dobry!

Otrzymałem wiadomość od spedycji, że koło południa ładuje w Naglu w Poznaniu do Austrii. Nie zastanawiając się skoczyłem szybko do sklepu, zrobiłem niezbędne zakupy i pojechałem na parking zapakować się do auta. Po 2 godzinach wyjeżdżałem z bazy. Droga do Poznania przebiegła szybko, Oborniki przeleciałem na fali zielonych świateł

. Dojechałem do nagla, gdzie szybko dostałem numer rampy, od razu się podstawiłem i zaczęli ładować. Załadowali mi 17 ton jogurtów, które miałem zawieźć do Nagla w Insbrucku w Austrii. Trasy do Austrii nie ma co opisywać, A2 do granicy, potem ring Berlina, A9 do Fussen no i prosto do Austrii. Po drodze zrobiłem pauze 45'.
Dojechałem na Nagla, zostawiłem naczepe pod rampą i pojechałem kręcić pauze 11h. Moja naczepa w między czasie została rozładowana i załadowana ponownie. Odbierając dokumenty z biura zdziwiłem się troche bo w miejscu adresu rozładunku było napisane Netanja (IL). Szybko sprawdziłem co oznacza ten skrót i okazało się, że jest to Izrael. Wróciłem się do biura, aby dopytać o co dokładnie chodzi. Dowiedziałem się, że mam jechać się odprawić na urząd celny w Insbrucku i potem na otwartym karnecie TIR jechać do Bari we Włoszech, tam promem do Grecji i następnie z Salonik promem w okolice Tel Aviwu. Wróciłem do auta, podpiąłem się pod naczepe i ruszyłem w kierunku Urzędu Celnego. Tam spędziłem mniej więcej 4 godziny w oczekiwaniu na wszystkie dokumenty. Następnie ruszyłem w kierunku Brennero, potem przez całe Włochy do Bari. Potem już wiadomo prom do Grecji, w której już kiedyś byłem. Problemy zaczęły się w Salonikach, skąd miałem płynąć na Bliski Wschód. Dojechałem na kontrole celną , gdzie ciężko było się dogadać. Ja mówiłem do celnika po Angielsku, a zaś on do mnie po Grecku. W końcu po godzinie znalazła się osoba, z którą mogłem się dogadać i ruszyć na prom. Rejs trwał około 30 godzin. Po dopłynięciu na miejsce i zjechaniu z promu od razu zostałem ściągnięty na szczegółową kontrolę. Przetrzepali mi wszystko co było możliwe, łącznie ze wszystkimi schowkami itd. Kontrola trwała około 3 godzin. Po wszystkim wyjechałem z portu i udałem sie na urząd celny celem końcowej odprawy. Tutaj, dzięki temu, że jechałem na karnecie TIR poszło wszystko szybko i sprawnie i po godzince mogłem jechać na rozładunek. Po rozładunku otrzymałem smsa z informacją, żeby udać się w okolice Jerozolimy, gdzie prawdopodobnie będę ładował coś powrotnego. Także no, stanąłem na parkingu strzeżonym w okolicy Jerozolimy, zostawiam żelazo i idę zwiedzać, bo niewiadomo kiedy znowu tu przyjadę.
Bajo!

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.