+- eTrucks.pl • Od 16 lat najlepsze forum z modami do ETS1, GTS, ETS2, ATS, ST (http://etrucks.pl)
+-- Dział: Euro Truck Simulator 2 (/forum-288.html)
+--- Dział: Fotki i filmiki (/forum-209.html)
+--- Wątek: Madexowym szlakiem (/thread-22885.html)
Po rozładunku w Pradze dostałem informację od Marka, że mam pojechać na załadunek i z towarem polecieć do Brna zrzucić 10 palet i następnie 1 paletę mam zrzucić 10 km za granicą Czesko-Austriacką. Przyjechałem na firmę DB, idę do biura, a tam mi mówią, że muszę poczekać do Rana za załadunkiem. Pokrzyczałem trochę zadzwoniłem do mojego spedytora i w ciągu godziny byłem załadowany. Odjechałem od rampy i wyjechałem z firmy na mały parking by ogarnąć trochę Volvo. Po godzinie 19 wyruszyłem w stronę autostrady. Gdy już wleciałem na jedynkę, włączyłem tempomat, odpaliłem dobrą muzykę i po dłuższej chwili byłem na landówce. Po drodze zatrzymałem się na 45'tkę. Uszykowałem sobie jedzenie, zjadłem je, popiłem herbatką i pojechałem dalej. Mmm.. piękne te zachody słońca na czeskich drogach. Po 4 godzinnej jeździe, zatrzymałem się na dzikim parkingu, pozamykałem dokładnie drzwi od naczepy, zabezpieczyłem paleciarę przed otwarciem i wsiadłem do kabiny. Wypiłem dobre piwko, zasłoniłem firanki, zakluczyłem Volviaka i poszedłem spać. Rano obudziłem się, obeszłem zestaw by sprawdzić czy wszystko jest ok, czy niczego nie ukradli i zrobiłem sobie kawkę. O godzinie 9:30 byłem już na drodze. Do samego Brna wlekłem się za głupim autobusem, który jechał 75 -_- W Brnie rozładunek poszedł szybko i niestety bateria w aparacie mi padła :/ W czasie drogi do 2 miejsca ładowała się na półcę więc nie porobiłem więcej zdjęć.
Trasa: Warszawa-Gdańsk
Ilość kilometrów: 310
Ładunek: Lody 14t
Zajechałem na spedycje o godzinie 16.30, ustawiłem się pod rampą i mnie ładowali. Wyjechałem o godzinie 18.15, gdy ,,wyleciałem" z stolicy ,,leciało" się spokojnie. Bez żadnych utrudnień. Przed wjazdem na A1, zaczął padać deszcz. Mocno biło, było ślisko, ale jednak Renia się jakoś trzymała . Na miejscu w Gdańsku, byłem 40 minut po północy.
Po godzinie 8, dzwoni Marek i mówi, że mam ładować się w firmie Aptico i że więcej dowiem się na miejscu. Załadunek był o 10, pogoda dopisywała, więc wyszedłem z stoliczkiem na dwór spokojnie dopiłem kawkę i zjadłem zupkę z paczki. Przed wyjazdem zadzwoniłem do spedytora by wysłał mi adres firmy SMS'em
Wbiłem dane do nawigacji i pojechałem na załadunek. Na miejscu poczekałem 15, aż odjedzie kolega z busa i podstawiłem się. Udałem się do biura, by dowiedzieć się coś więcej. Pani Kasia powiedziała mi, że powiozę Banana W trakcie załadunku część czasu spędziłem na podpisywaniu papierów, a drugą część na myciu szyb i świateł. Po załadowaniu chłodni, udałem się autostradą w stronę Wien. Oczywiście trochę bananów z paki ubyło, ale chyba nikt się nie skapnie Droga leciała szybko i nudno, więc w połowię chwyciłem telefon, założyłem słuchawkę na ucho i pogadałem z Maćkiem i Piotrkiem. Na miejscu ustawiłem się z boku firmy i poszedłem się spytać kiedy zostanę rozładowany i pod którą rampę podjechać. Po 10 minutach byłem już rozładowywany pod "dwójką"
Godzinę później byłem już rozładowany. Od razu zadzwoniłem do spedytora czy miałby coś dla mnie. Marek powiedział, że mam pojechać na firmę Dalton i wziąźć zwroty, których kierowca z ich firmy nie wziął. Szybko zamknąłem pakę i rura. Tuż przed firmą zauważyłem, że to wielkie Zadupie. Po 20 minutach byłem załadowany do Innsbrucka. Pozamykałem wszystko i poleciałem na autostradkę. Po drodze zrobiłem sobie przerwę na kawkę Koło 30 km przed firmą zostałem "Upolowany" Znowu