Madexowym szlakiem - Wersja do druku

Witam! Troszkę czasu ostatnio jest, a i ochota na ets'a wróciła więc raz na jakiś czas wpadnie jakaś relacja Smile

MadeX to to nie jest, będą tu luźne fotki z gierki. Mam nadzieję, że umiem jeszcze coś tam pstrykać Big Grin

Jakiś czas temu wpadłem na genialny pomysłu zakupu własnej ciężarówki. Kasa odłożona jest, kontakty są, więc w sumie czemu by nie spróbować. Odpaliłem olxa i zacząłem przeglądać oferty. Interesowała mnie troszkę starsza ciężarówka, ale z ofert koniec końców nic nie wybrałem. Dostałem telefon od znajomego, że ma pewną firmę w okolicy, która sprzedaje Mercedesa Actrosa Mp3. Długo nie czekając, skontaktowałem się z właścicielem i następnego dnia, pojechałem już do Gdańska obejrzeć Mercedesa. Na miejscu dowiedziałem się co jest do zrobienia, poznałem historie samochodu i w sumie zdecydowałem, że biorę. Mercedes jest z roku 2012 z przebiegiem lekko ponad 600 000 km, tak więc bardzo mało, jak na dziesięcioletnią ciężarówkę. Skrzynia biegów automat, wyposażenie całkiem bogate, a nawet silnik nie taki mały bo o mocy 510 koni mechanicznych. Właściciel mówił, że Actros jeździł na tzz lini w Niemczech, przez 7 lat z jednym kierowcą, stąd tak mały przebieg i zadbane wnętrze. Ogarnęliśmy wszystkie dokumenty i następnego dnia pojawiłem się po moje cudeńko. Auto zaprowadziliśmy na serwis, a w międzyczasie rozglądaliśmy się za naczepą. Głównym pytaniem było to, w jaki transport pójść. Decyzja padła na chłodnie. Tym razem na olx trafiłem na naczepę schmitz z agregatem thermoking ze ścianą grodzeniową i wtyczkami na lodówki do transportu leków. Teorytycznie nie wiedziałem czy mi się to przyda, aczkolwiek cena była okej i nie ukrywam naczepa znajdowała się po drodze do domu. Właściciel używał jej jako podwykonawca w firmie Nagel. Z doświadczenia wiedziałem, że naczepa lekko nie miała, ale i tak postanowiłem koniec konców ją kupić. Tak więc po serwisie udaliśmy się za Łódź w strone Wrocławia po chłodnię, po drodze tankując Mercedesa do pełna. Będąc już w domu miałem dylemat którą spedycję wybrać i gdzie jeździć, ale ryzyk fizyk, wybór padł na co padł i zobaczymy jak to będzie, ale w sumie transport i tak sie nie opłaca więc co sie przejmować

Pierwszy wyjazd dopiero za tydzień po ogarnięciu reszty spraw papierkowych, a w międzyczasie troszkę dłubie przy Mercedesie.