Witam.

Ostatnie kursy wypadają lepiej pod względem stawek za 1 kilometr co cieszy rynek transportowy. Ostatnio ładowałem się w Tampere do Kirkenes na Norwegię z 25 tonami mąki, trochę tam Finowie się denerwowali bo papierów nikt nie wypełnił i musiałem czekać ponad dobę aby to ogarnęli, Jechało się w miarę dobrze i w nocy było jasno przez co nie ma narzekania, szkoda tylko że większość dróg to same landy. Rozładowałem się u farmera i wykręciłem 9-tkę, gdzieś rano kazał się obudzić o 5 rano iż musiałem pomóc w załadunku aż 63 palet spodni na wyspę Bornholm w Danii. Załadunek trwał jakieś 4 godziny czyli idealnie zmieściłem się w czasie i mogłem wyruszyć, początkowo szło to opornie ale gdy już odbiłem się w stronę granicy ze Szwecją nie było mowy o korkowym ruchu, kontroli w Szwecji raczej się nie spodziewałem, choć były słuchy że stali na wysokości Sundsvallu i tam rano trzymali ciężarówkę przeładowaną o kilka ton. Na szczęście widziałem że tak było i nie zmyślając dojechałem na prom w Ystad i przeprawiłem się do Ronne i chwilę później rozładowałem się na firmie.
Od momentu odbioru tego zestawu moja Scania już zdążyła nabić prawie 170 tysięcy kilometrów, Bergerka zaczyna trochę odczuwać odznaki wyginania się jak banan przez co jeszcze posłuży parę miesięcy i trzeba będzie wymieniać na całkiem nową naczepę aby ta się jeszcze bardziej nie rozlatywała, kto wie czy się od razu nie rozwali się
Teraz kręce 11-tkę i jadę do Kopenhagi się załadować ponad 30 ton filtrów powietrza i jadę z tym do Kaługi, plan jest taki aby objechać dołem co by się nie denerwować przy autostradzie.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.