Grubo było, trasa ta wyniosła ok 13 500 km, czyli wystarczająco na pięć przerzutów, pora na fotki z tej trasy, było hardcore!

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

" - Aruś kurde, zlecenie po terminie i co ja mam teraz zrobić.
- Po terminie mam tylko do Niemiec, zaraz ruszę i przy okazji Holandię zrzucę "

Zimowa aura się zaczęła ale samo zleceń się nie zrobi, a więc zacząłem w Szwecji gdzie załadowałem kwiaty cięte do Rosji na Ługę, załączyłem płytę Cypisa i w drogę, przejazd planowałem przez kraje bałtyckie gdyż w radiu mówili żeby omijać granice w Terespolu więc planuję objechać przez Kaunas, Rygę i wio prosto do granicy żeby zdążyć przed zamknięciem, po rozładunku dowiedziałem się że tutaj nie mam ładunku, powiedzieli mi że mam jechać 700 km z stąd - Kaługa, ośkę podniosłem to jedziemy i choć trochę landem pojechałem bo nigdzie indziej nie ma drogi szybkiego ruchu, w trakcie przejazdu jednej z wiosek spotkałem tą chytrą babę co sprzedawała maliny, nie zatrzymywałem się to zaraz zjechałem na M10, w Wyżnym Wołoczoku robią dalej drogę w kierunku Moskwy, było spokojnie do momentu załadunku w Kałudze i pauzę wykręciłem normalnie, w pewnym momencie dzwoni Wieczko muzykant mówiąc że mamy zlecenie po czasie i nie wie co zrobić, ja mówię że da radę towar jeszcze wziąć, odpaliłem maszynę oraz podstawiłem się do ładowania, Rosjanin mówi że to przez problemy bo nie wiedzą do kogo mają trafić, papiery wziąłem bo były gotowe i pojechałem w kierunku Rostocku, udało się dobić do M1 w stronę Brześcia, kolejek na granicy nie było więc sprawnie załatwiłem sprawy celne i tak dobiłem się do granicy białorusko-polskiej, przejechałem przez bramki i autobanem pognałem na rozładunek, późną nocą rozładowałem się i przeładowali mnie na kurs do Holandii - Amsterdam czyli trasa na 500 km więc trasa na strzała poszła całkiem sprawnie, wykręciłem 11-tkę i czekam na załadunek.

Kolejne przerzuty to trasa z holenderskimi malinami na daleką Islandię czyli Bolungarvik a potem do Fina z fiołkami, tyle w temacie a teraz fotki z trasy Szwecja - Rosja - Niemcy - Holandia.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

No to ten tego, Pozdrawiam i tradycyjnie do następnego