Podróże Wawrzyna - Wersja do druku

Wielkie dzieki za 10 000 wyswietlen tego tematu. BARDZO mnie to motywuje do pokonywania kolejnych kilometrow, wykonywania pieknych zdjec oraz cieszenia sie jazda. Dzieki wam mam wielka przyjemnosc wstawiac zdjecia na forum, FB i flickra. Gdyby nie wy to bym juz dawno nie robil Big Grin

Pau-->Kolomna

No to lecimy ze starymi relacjami. Brakowalo mi takich relacji z opisem ale gdy za czesto je robie to pozniej nie mam pomyslu na fotki Smile

Przyjechalem do Pau o 22 w nocy wiec firma byla zamknieta. Stanelem sobie pod plotem i czekalem do 8 rano az wszyscy przyjda do roboty. W tym czasie poszedlem sobie zrobic kolacje i poszedlem spac Smile

Rano sie budze i poszedlem do portierni. Gosciu nie chcial gadac po angielsku a francuskiego ni w zab nie umiem Szczerbol

Na szczescie za mna stal Polak ktory mi pomogl ogarnac Tongue

Polak powiedzial tylko, ze mam podjechac pod 6 rampe, otworzyc tyl i rozladowac Smile

Wiec dali mi paleciaka i zebym pomogl bo zanim on wozkowy ogarnie to bede stal tam wiecznosc. Troche sie spocilem ale to nic

W miedzyczasie dostalem telefon od spedytora ze mam zaladunek w firmie oddalonej o 40km wiec od razu po rozladunku tam sie udalem. Tam zaladunek poszedl szybko i sprawnie. Droga rowniez poszla szybko i sprawnie

Bajooo