Dziś wypadła mi krajówka, która nie zbyt często zdarza sie u nas w firmie. Koło południa przyjechałem na bazę, gdzie czekał mój zestaw ale obok stał jeszcze nowy MAN świeżynka w firmie jeszcze nie będący w żadnej trasie. Oczywiście musiałem zobaczyć co MAN pokazał w nowym modelu. Po obejrzeniu TGX-a pora przyszła odpalać "Robura", najpierw musiałem jeszcze dotankowac w firmowym dystrybutorze. I tak koło 12-nastej ruszyłem w kierunku Olsztyna z 16-stoma tonami Jogurtów. W Stargardzie zachaczyłem jeszcze o Netto, gdzie zakupiłem cos do picia i jakieś ciasteczka. Jakieś 40 kilometrów przed Grudziądzem zatrzymała mnie pauza, 45-stke piątke wykręciłem na spotej stacji BP. I tak o zachodzie koło 20-stej dojechałem na rozładunek Tradeaux Olsztyn. Niestety dzis juz na rozładunek sie nie udało zdąrzyć. Więc czekamy o szóstej mam sie podstawic pod rampe. A tym czasem auto zaparkowałem na zakładzie i odpaliłem laptopa. A rano czekam na telefon od Wojtka co dalej...

Rano podstawiłem naczepe pod rampe, koło 9 auto było już gotowe na kolejne zlecenie, niestety po rozmowie z Wojtkiem dowiedzaiłem się że coś poszło nie tak i zlecenie z Olsztyna przełożono na następny tydzień. Podjeliśmy decyzje aby wracać do Szczecińskiej bazy na pusto. W Szczecinie pauza i na drugi dzień załadunek w Eurogudiesie 17-nastoma tonmi ryby do Holandii.