Cześć Wszystkim! Tygodniowy urlop w domu szybko mi zleciał, dopiero co rozpakowywałem swoje rzeczy z auta, a tu już musiałem pakować się do drogi. Lubię swoją pracę, nie lubię tylko do niej wracać po dłuższej przerwie. Było miło, ale się skończyło, do rzeczy. Wczoraj rano ładowałem się w Bydgoszczy, jak zwykle nie miałem problemów z załadunkiem. Dobrze się już znamy z chłopakami na magazynie. Niecała godzina, a ja już byłem na trasie. Strasznie byłem zmęczony zjeżdżając na pauzę. Spałem w sumie tylko kilka godzin, chyba za dużo czasu spędziłem w domu, i mój zegar się przestawił. Kolejne kilometry ciągnęły się jak nigdy, ale na szczęście dotarłem do Basel bez żadnych przygód. Stoję teraz pod rampą w jakiejś hurtowni. Rozładowali mnie w czasie snu, już tylko czekam aż skończą ładować mi jakieś materiały budowlane, i ruszam w stronę Zgorzelca. Do zobaczenia na trasie

Bydgoszcz -> Luksemburg

Pierwsza przejażdżka po prawie tygodniowym urlopie.