Siema, tak jak zapowiadałem trochę polatałem ostatnio po południu także zapraszam na relację





Na załadunek w okolicach Palermo udałem się wczesnym rankiem po wczorajszym rozładunku w centrum miasta. Trochę strach było jechać po tych wąskich dróżkach, na dodatek część drogi była nieutwardzona, no ale przypomniała mi się nieśmiertelny tekst z czasów gdy jeszcze ćwiczyłem krajówkę na Scanii "Panie, nie takimi tu wjeżdżali " No więc poładowałem się u gospodarza winogronami na Francję. 14 ton na pace, towar na paletach, zero świrowania z pasami i zabezpieczaniem ładunku - to są zalety chłodni. Agregat ustawiony na 0 stopni i dzida do Marsylii.



No ale najpierw trzeba by się tu jakoś przeprawić z tej Sycylii na kontynent, także kierunek port w Messynie



Addio alla Sicillia



No i przede mną ponad tysiąc kilometrów prawie non stop autostradą - szef płaci za bramki w końcu u dziada się nie robi Nudę tych autostrad zrekompensowały mi piękne widoki za oknem



A że większość drogi wiodła przez góry to i niejeden tunel po drodze się trafił - niektóre naprawdę długie



Przyszedł czas zatrzymać się i wykręcić jedenastkę - lokalizacja spoko tylko ta rajka trochę zbyt blisko pompy, no ale nie ma co wybrzydzać



Dzień dobry, lecimy dalej









I tak zleciał kolejny dzień w trasie, aż trzeba było stanąć na kolejną pauzę 11.
Ruszyłem w nocy, na szybko przepalenie klamota, szybki kurs na cpn po kawę i fajki i jazda



Nie śpimy, lecimy - nawet nie zauważyłem kiedy przekroczyłem francuską granicę



No i na firmę dojechałem około 4 rano. Jak się okazało to hurtownia obsługująca lokalne supermarkety. Niestety na rozładunek przyszło mi czekać do 6 rano, a że na placu nie mieli zbytnio miejsca, to te dwie godziny przyszło mi przestać na ulicy.



To tyle na dzisiaj, bajo i szerokości na wirtualnych szlakach

Mała zapowiedź fotorelacji, która już niedługo się pojawi.