Witajcie. W ostatnim czasie pozyskaliśmy nowych klientów, są to Włoscy przedsiębiorcy. Dzięki tej współpracy możemy rozszerzyć naszą działalność o kolejny kraj. Nie ukrywamy, że jesteśmy bardzo zadowoleni z wynegocjowanych warunków i mamy nadzieje, że nasz współpraca będzie przebiegała pomyślnie.

Pierwsza fotka jeszcze z bazy, świeżo załadowany rampa złożona, drzwi zamknięte i oczywiście sztaba założona by po drodze nie było żadnych niespodzianek.




A wiec lecimy lewy kierunek i pedał w chłodnice


Droga mijała całkiem spokojnie po długim weekendzie obawiałem się powrotów osobówek, lecz nie było tak całkiem źle, parę razy trzeba było podciągnąć do świateł ale nie ma co narzekać kilometry leciały jak szalone.



Ale niestety czas szybko mijał i przyszedł czas wykręcić 45 także szybka kawka, obejście autka by rozprostować kości i lecimy dalej Francja czeka!


Na autostradzie czas szybko mija nawet zdecydowanie za szybko, godziny leciały a kilometrów ubywało niestety wszystko ma koniec, także trzeba było wykręcić pauzę i lecieć dalej bo ja to się mówi w
MTT uprawia się transport na dużych kolach


Nie będę opisywał tutaj autostrady, bo każdy wie ze mało co się tam dzieje poza paroma korkami ciśniemy dalej, 9zlotych na budzik i lecimy!


I na samo koniec jak to u żabojada, piękny wjazd na firmę trochę się obawiałem ze gdzieś stanę na tej drodze ale obyło się tylko na strachu 200m polna droga do tylnej bramy i zrzucamy.



To na tyle z mojej strony dzieki za wspolne chwile i do zobaczenia nastepnym razem BAJO

Siemanko

[i]Mi ostatnio wypadło zrobić prawdziwy maraton - z dalekiej Rosji pojechałem na Francję.





[RUS] Karaczajewsk - Nantes [F]



Ładunek - Wędzone węgorze (28 europalet)
Masa - 16 ton
Dystans - 4573 km

Zapowiadał się długi kurs, który na kolegach ze wschodu nie robi wrażenia - oni takie trasy latają na okrągło. No więc wieczorem poładowali mnie tymi węgorzami i ruszam na Francję. Z firmy wyjechałem około 21 mając jeszcze parę godzin jazdy.



Takie widoki na parkingach w Rosji to nic szczególnego - im dalej tym więcej amerykańskich ciągników.



Jazda ogień na Moskwę - tam odbijam na zachód w kierunku Brześcia.







I już w kierunku granicy



Pauzę kręcę już po białoruskiej stronie. Białoruś i Polskę według planu przejadę w nocy.



Poranek na Kresach







Tutaj już Niemcy niedaleko Beneluksu





Chciałem we Francji jakieś ładne zdjęcia porobić to złapał mnie deszcz. Udało mi się za to uchwycić prawdziwego klasyka na drodze.



W końcu po pięciu dniach drogi udało mi się dojechać do celu. Zrzutka i ładujemy się na Estonię.



Czekajcie na relację z wypadu do makarona

Siema siofery

Nie mam ostatnio weny na pisanie, to wrzucę chociaż jak obiecałem fotki z wypadu do makaroniarzy.

[EST] Tallinn - [I] Messina
Ładunek - Nabiał (33 palety)
Masa - 17 ton
Dystans - 3 583 km





Tutaj leciałem akurat koło naszej bazy, ale złapał mnie deszcz więc jako tako coś tam widać





Żuczek



Poleciałem przez Madziara i Słowenie coby Austrie ominąć boby dziad na opłaty nie wyrobił





Buongiorno





Z Łukowa nie jestem, ale zasadę LLU (lewym lewym uporczywie) zdarza się stosować





Ładuję się na port i płynę na Sycylię





Rozładuneczek i szukamy czegoś w stronę domu