G&K Transporte - Wersja do druku

Witam wszystkich! Zgodnie z zapowiedzią sprzed paru dni wrzucam wam relację z pierwszej dłuższej trasy po Półwyspie Iberyjskim. Na pierwszy ogień pójdą fotki z dostawy płodów rolnych z Saragossy do dwóch odbiorców – pierwszego w miejscowości A Coruna, a drugiego w Porto w Portugalii.
Po załadunku standardowo zabezpieczenie towaru, odebranie dokumentów i ruszamy w trasę. Z początkowych „kilometrów” trasy nie mam niestety fotek, bo w Saragossie był taki ruch, że na operowanie aparatem nie było zbytnio czasu. Trzeba mieć tam oczy dookoła głowy, bo niektórzy mają w zwyczaju ignorować znaki i wjeżdżać tuż przed maskę. Fotki pojawiają się dopiero w momencie, gdy odjechałem nieco od miasta i zatrzymałem się na przerwę. Jako, że miałem spory nadmiar czasu na zrzucenie towaru zarówno u odbiorcy w Hiszpanii, jak i w Portugalii, za zgodą spedytora wykręciłem pauzę dosyć długą – zacząłem ją wieczorem i skończyłem dopiero o świcie. Około 5 rano odpaliłem konia i ruszyłem w dalszą trasę. Na szczęście nie było żadnych nieszczęśliwych przygód po drodze, jednak musiałem pojechać drobnym objazdem, bo pewien odcinek autostrady był zablokowany. Odbiorca w A Corunie otrzymał towar zgodnie z planem, około godziny 11.00. W czasie rozładunku wykręciłem 45 minutówkę, a następnie jechałem dalej – ku drugiemu odbiorcy. Do przejechania zostało mi jakieś 300 kilometrów, więc wyrobiłem się w jakieś 4h z drobnym hakiem. Na firmę wjechałem akurat 5 minut przed zakończeniem czasu pracy, więc po podstawieniu na rozładunek pozwolono mi wykręcić pauzę i na tym mój dzień pracy się zakończył. W ramach przerwy udałem się na spacer po mieście, żeby trochę pozwiedzać.
Małe info

Niestety zapomniałem sobie poustawiać fotki pod względem kolejności ich robienia

mniej więcej je poustawiałem w kolejności, jednak zapewne coś poszło nie tak, więc zaznaczam że fotki są w kolejności nijakiej