Witam!

Od dzisiaj w tym wątku będę umieszczał fotorelacje z mych podróży po Europie
Na początek przedstawię rydwan, którym będę się poruszał



DAF XF 105 o mocy 480 koni razem z naczepą WIELTON NS3K

Pierwsza relacja już niebawem!

Czołem! Czas na pierwszą relację, więc lecimy

Poznań [PL] ----- Helsingborg [S]

W sobotę o 12, telefon od spedytora. Dostałem informacje aby jechać na załadunek do Poznania na Carrefour. Szybko się ogarnąłem, spakowałem wszystkie potrzebne rzeczy do Fafika i ogień na załadunek. Zameldowałem się około godziny 13:30. Załadunek przebiegł sprawnie, na pace wylądowało 14 ton pustych palet. Adres rozładunku wklepany w nawigację, i lecimy do towarzysza Szweda. Droga w Polsce minęła spokojnie, nie było żadnych przygód i około 18-19 zawitałem do portu Gdyni. Bilecik kupiony i wjeżdzamy na prom i wkońcu mogłem trochę odpocząć. Rejs trwał około 7h i o 2:30 zjeżdżamy na szwedzki asfalt. Reszta drogi minęła również spokojnie i bez przygód. O 4:30 wjeżdżam pod rampę, meldujemy się w biurze i czekamy na zrzutkę.













Zapraszam do oceny!

Czołem!

Helsingborg [S] ---- Västerås [S]

W poniedziałek o 6 rano zbudził mnie telefon od spedytora. Otrzymałem informację, gdzie jechać na załadunek, i dokąd polecę. Zjadłem szybkie śniadanie, wypiłem kawkę i do dzieła. Po 7 rano już cofałem pod rampę, a po 8 na naczepie wylądowała ostatnia paleta ładunku jakim były słodycze w wadze 12 ton. Adres rozładunku wklepany w nawigacje więc możemy lecieć w mierzącą 550 km drogę. Pogoda przez całą trasę wyśmienita, ruch niewielki, więc przez większość trasy wskazówka prędkościomierza wskazywała 90km/h. Około godziny 12 zameldowałem się pod wskazanym adresem w Västerås, meldujemy się w biurze, cofamy pod rampę, i robota wykonana























Zapraszam do oceny!

Czołem!

Västerås [S] ---- Edynburg [GB]

Po poprzednim rozładunku musiałem poczekać trochę dłużej na następnym kurs niż zwykle. Czas ten wykorzystałem na oglądanie filmów i spacery po okolicy. We wtorek o 16 dostałem SMS od spedytora z namiarami na załadunek. Dokończyłem kawę, odpaliłem Fafika i ogień. O 16:30 meldujemy się w biurze i podjeżdżamy pod rampę. Na pace wylądowało 17 ton stalowych elementów i tym razem udałem się na Wyspy Brytyjskie a konkretnie do Edynburga. Droga w Skandynawii minęła bez przygód i w środę o 9 odpłynąłem w kierunku Hull. Rejs dość długi bo 19h na morzu. W czwartek zjechałem na ląd i pozostało mi 370km do celu. Na firmie w Edynburgu zameldowałem się koło po 13. Rozładunek przebiegł sprawnie i pozostaje mi tylko czekać na następny kurs.













































Zapraszam do ocenki!