[PL] Warszawa - Evora [P]

Na koniec poprzedniego tygodnia spedytorowi udało się znaleźć dobrą trasę powrotną prawie że pod bazę. Po przyjeździe na parking zadzwoniłem do Dominika że już wróciłem i wpadnę do niego żeby przekazać mu całą dokumentację z tych paru dni. Po przyjeździe chciałem szybko ogarnąć temat bo nie ukrywam chciało mi się już wracać do domu, ale prezes zaczął rozmawiać na temat tego iż po pauzie ruszam prawdopodobnie do Hiszpanii, ponieważ podpisał kolejną umowę na transport w jego firmie na daleki zachód.

Weekend minął pora ruszać dalej. W aucie już były dokumenty potrzebne mi na drogę, karta paliwowa i MasterCard. Okazało się jednak że jadę dalej niż do Hiszpanii, a mowa tutaj o Portugalii. Jako iż mam płacone z kilometra wcale się nie obraziłem z tegoż powodu. Odpaliłem swoje Ferrari, zajechałem na myjnie i udałem się w kierunku firmy w której miałem ładować. Towarem który miałem transportować były bloczki betonowe firmy Ytong. Towar mi nie był obcy, ponieważ jakieś trzy lata temu transportowałem to dla pewnej firmy. Po załadowaniu tego spiąłem wszystko pasami, ustawiłem adres na nawigacji i wyruszyłem.

Zjechałem na stacje ponieważ czas najwyższy był zatankować moją jednostkę mechaniczną. Prezes wolał abym ciągnął do Niemca na tym co jeszcze mam, ponieważ niektóre stacje na zachodniej granicy oferują ceny niższe niż aktualnie te w Polsce. Po tankowaniu kupiłem Hot-Doga, odstawiłem się na jedną z rajek obok i położyłem spać na 9 godzin.

Po drodze jednakże już w Hiszpanii zatrzymałem się na pauzę. Niestety nie udało mi się dolecieć na strzała, ale wolałem nie przekraczać czasów bo mandaty za to nie małe na zachodzie. Standardowa rutyna, herbatka, sprawdzić naprężenie pasów i ogólny obchód, kolacja, film i spanko.

Kolejna trasa zakończona sukcesem. Wysłałem wiadomość do Dominika że wszystko poszło zgodnie z planem, ja czekam rozładowany na dalsze wiadomości. Nie spodziewałem się dzisiaj już niczego, więc praktycznie miałem czas dla siebie. A na dzień dzisiejszy mój licznik na tym aucie wynosi ponad 14 tysięcy kilometrów.