SCANIA R420 + FLIEGL

Cześć!

O godzinie 10:25 wyruszyłem na załadunek do miejscowości oddalonej o 35 kilometrów od bazy. Wpakowałem najpotrzebniejsze klamoty i ruszyłem w kierunku firmy BlachoTrapez, gdzie miałem załadować kilka metalowych rur, które miały trafić na budowę do wsi Rychliki nieopodal Elbląga. Chwilę przed godziną 12 byłem na miejscu, zazwyczaj pokonuję ten odcinek w niecałą godzinę, ale cóż, Słowacy zjechali na jarmark i był długi korek. Ochroniarz kazał wjechać do hali numer 15, w której mieli mnie załadować. Tutaj się lekko zdenerwowałem, ponieważ trafiłem na przerwę obiadową, która trwała do godziny 13:30, więc ten czas poświęciłem na posprzątanie kabiny oraz zamontowanie tzw. burdelówek. Ładowali mnie do godziny 14:45, po tym czasie spiąłem rury i poszedłem pośpiesznie po papiery. Droga była pusta, jak zwykle bywa na ,,zakopiance" w tych godzinach. Kraków przywitało mnie, lekkim zatorem na rozwidleniu, ale szybko się rozjechało. Po wjechaniu na autostradę ustawiłem tempomat na 87 km/h, góralska składanka grała i kilometry leciały w mgnieniu oka. O godzinie 6 rano byłem na miejscu ( nocy położyłem się na 15 minut, a przespałem kilka godzin i tak to wyszło ). Litania napisana, to teraz przejdźmy do zdjęć, które myślę, że wyszły nawet ciekawe.