Kaso-Trans Transport Logistyka

Siemanko dziś relacja z pierwszej trasy na Francję Big Grin

Tak więc z poniedziałek zadzwonił do mnie spedytor żebym szykował się w na wyjazd w nocy że więcej szczegółów wyśle mi sms wieczorem. Poleciałem szybko na zakupy do biedronki po pulpeciki w słoiku no i najważniejszą rzecz bez której pauza to nie pauza.. oczywiście Lech, w zasadzie to kilkanaście Leszków Big Grin

Wróciłem do domu spakowałem ubrania. Było kilka minut po 19 patrze nie ma żadnego sms, wiec pomyślałem że dupa pewnie nic nie znalazł no to szybko rachu ciachu szybki leszek i pod pierzyne.. Godzina 23 budzi mnie SMS że jutro na 9:30 załadunek pod Poznaniem... no pieknie pomyślałem nastawiając budzik na 1... Wstałem szybka kawa w osobówkę i rura na stację benzynowa na której stało Volvo. Zapakowałem klamoty i wyruszyłem z Łukowa ok.2 w nocy.. Pogoda była paskudna padał marznący deszcz, ale na szczęście nad ranem trochę się rozjaśniło. Na Froście w Jarogniewicach byłem na 9 poszedłem pokazać się do biura, kazali czekać wiec poszedłem do kabiny zrobiłem sobie śniadanie, przejrzałem fejsbuki snapczaty i instagramy wybiła godzina 11 przyszedł wózkowy żeby się ustawić pod rampę numer 12 ja rach ciach cwaniak bo na lewe lustereczko wpasowałem się za raz. Ok. godziny 13 byłem już załadowany.. 32 palety cebuli waga 17 800kg temperatura 3+ po chwili przyszła pani sprawdziła, dała papiery, założyła plombę i ogień na tłoki w kierunku granicy. Chwila moment i byłem już pod granicą gdzie zrobiłem szybką 9. O 3 wystartowałem z granicy w głąb Niemiec... Na Buckautal-Nord zrobiłem 45 gdzie poszedłem do baru zjeść sobie po czym wystartowałem. Przed 13 byłem Na Garbsenie, gdzie spotkałem Pawła z firmy JP Logis tylko że po drugiej stronie bo wracał do kraju, zasiedliśmy wiec w Volvie znalazła się buteleczka to do buteleczki, buteleczka się skończyła to trzeba było zapić piwem po czym fajke na rozejście, ja poszedłem spać wstałem o 22 głowa pobolewa pierwsze co to za alkomat.. na szczeście nic nie wykazało zrobiłem sobie na szybko kanapki żeby w drodze zjeść, strzeliłem fotkę i rura na Francje szybko poszło na firmie byłem o 8 wyrobiłem się z czasem idealnie praktycznie co do minuty Big Grin

poszedłem do biura dali mi pagera, wróciłem zjadłem sobie i czekałem oglądając filmik na youtubie muszę chyba po tej trasie zainwestować w laptopa albo jakiegoś tableta Big Grin

Poszedłem spać i ok. godziny 13 obudził mnie pager wyświetliła się rampa numer 32 podjechałem ustawiłem się przed 16 byłem już wolny Smile