Dejcie chociaż na chwilę od renówek odpocząć, a nie!

Łódź --> Halle
Regały metalowe

No i dziad wygonił na weekenda, co pan zrobisz, jak nic pan nie zrobisz, taki lajf, nie? Na szczęście załadunek z rampy, taki fajny śmiszny wózek mieli, więc sprawnie poszło, rozłożyłem tylko gumi, potem pasy przerzuciłem, klamerki i ogień, papiren po załadunku, jak przyjdziemy na kontrol jak pan zepniesz. Wszystko było niby tak jak trzeba, podpisz się pan tu, sprawdź, czy numery się zgadzają i spadówa, bo następny czeka. No cóż, szrajbnąłem i wyjazd, byle się do A2 doczłapać. Jak wjechałem już na A2 to była nuda, wjechałem do Niemca, zaraz pauzunia, obiadek zrobiony i dalej podciągnąć, bo może dziś jeszcze zrzucą.. taka wiecie, nadzieja. Na miejscu byłem gdzieś po 16, stanąłem na tej całej strefie przemysłowej i se myślę... iść się zapytać czy zrzucą, bo już niby po 16.. Idę albo nie idę.. Idę chyba! Do 20 robią, ale kolejka jest dwa auta przede mną. Udało się! Wjazd, rozplandeczyłem bok, pasy poodpinane, cyk pyk zrzucone i teraz uwalam się na jakiejś zatoczce i idę w kimono, zobaczymy co pokaże następny dzień u Kabana!

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Halle --> Lipsk --> Reinhardshagen --> Kassel

Czas na przerzuta! Przecież transport się nie opłaca, więc trzeba przerzuty robić, bo najlepsiejsza kasa z tego jest. Po pauzie na stacji w Halle (Saale) dostałem wiadomość, aby wrócić się pod Lipsk i tam mam załadować jakąś samochodówkę w dwa miejsca. Pierwszym z nich było Reinhardshagen, między Kassel a Gottingen, jakaś mała fabryka, a druga zrzutka miała być w Kassel na Schmelzu. Na szczęście tereny znajome, w Schmelzu pracuje kilka kierowców, którzy wcześniej jeździli w Dom-Transie, stąd ich kojarzę. Rampa, potem na tej firmie jeden boczek, następnie w Schmelzu już też rampa, niestety jak to tam, kolejki, oczekiwania, ale nie było najgorzej, po wszystkim wyjechałem na autohofa, bo dziad opłaca, a za to zjadłem przynajmniej porządnego sznycla. Teraz pewnie załaduję coś na Francuza i będę powoli wracał na Polszę.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Witam



52-007 Bielany Wrocławskie[PL]---> Weinsberg, 74189[D]
Kratka ogrodowa 5,000kg.

O 3 w nocy stawiłem się na załadunek, oczywiście wszystko obeszło się bez kolejek itd. Ustawiłem się na placu i dwie firanu fruuu! do tyłu, ładowali na dwa wózki, chyba nie mieli zbyt dużo pracy bo poszło im dość sprawnie. 30 minut cała naczepa załadowana, pospinałem wszystko, odebrałem papiery i ruszyłem w kierunku Zgorzelca. Wczłapałem się na A4 i poszły konie po betonie, tempomat na 88 i spokojnie można jechać... TAKI CHU*, jebło coś. Zjechałem na pierwszy lepszy parking i okazało się, że poduszka od podnoszonej wystrzeliła. Szybka akcja jak w polskich SNIKERSACH tylko tym razem trytyka grała główną rolę, zagiąłem wąż od powietrza. Wskoczyłem jeszcze na stację po kawkę i ruszyłem dalej. Do granicy miałem spokój, jednak po stronie Niemieckiej już nie było tak kolorowo, nie wiem chyba się w tych Niemieckich radiowozach tablice informacyjne zepsuły bo chłopaki mówili, że co drugiemu się wyświetla "Bitte folgen follow me":szczerbol: Drezno z rana przywitało mnie lekkimi korkami, na szczęście to tylko poranne godziny szczytu a nie jakiś wypadek. W okolicach Hofu zrobiłem pauzę 45 minut, ugotowałem obiad, wypiłem kawkę i ruszyłem w dalszą drogę. Na autostradzie kompletne nudy, na kilku górkach mogłem pokazać tyłek co niektórym KANIOM V8 które jęczały niemiłosiernie pod obciążeniem, ja niby też miałem obciążenie bo jak wiadomo ośka na dole . Norymbergie przeleciałem jak 18'nastke w krzakach (krótko i szybko ) Na miejscu byłem coś po 18, jako że był to market budowlany i zamykali o 20 iii nie było nikogo przede mną to chcąc czy nie chcą musieli Mnie rozładować do 20. O 19:55 odjeżdżałem od rampy z podbitymi papierami. Obecnie czekam za dalszym dyspo!