Witam!Tak jak ostatnio wspominałem załadowałem skład w Olsztynie i miałem udać się do Wrocławia.Dostałem jednak telefon,że lecąc trasę do wyznaczonego punktu mam zatrzymać się w miejscowości Strzegowo na Orlenie gdzie zmienię skład i pojadę prosto do domu.Kolega z firmy pojedzie rozładować i uda się na planowany przegląd DAFa.Nie ma za bardzo co opisywać z tej trasy jednakże coś tam opowiem. Z Olsztyna wyjechałem raniutko bo około 6,aby ominąć tłok i ludzi pędzących do pracy.Gdy opuściłem miasto,poruszałem się drogą S51 do miejscowości Olsztynek,tam odbiłem w prawo i drogą E77 bez najmniejszych problemów dotarłem do miejsca w którym miała nastąpić zamiana.Gdy dotarłem na pompę,wziąłem swoje torby,opowiedział wszystko koledze z firmy,zbiliśmy piątkę i udałem się na weekend do domu.A więc teraz będę poruszał się Volvo FH3 o mocy 500 koni z chłodnią,ile będzie to trwać nie wiem.Wszystko zależy od tego czy uda mi się wykręcić mniejsze średnie spalanie, i czy będzie mi w aucie wygodnie wykonywać pracę.Także wszystko w moich rękach.Bajo!!

PS.Nie wiem czy podoba wam się Volvo,ale tak czy inaczej oddaje jeszcze bardziej wygląd/klimat Siedleckich i Łukowskich firm a więc moich stron

Uszanowanie!Kolejna moja trasa rozpoczyna się w miejscowości Sławin koło Lublina, gdzie załadowałem coś ze spożywki o wadze łącznej 5 ton.Chłopcy wrzucili to szybciutko bo łącznie z papierami zajęło mi to około 50 min.Od razu wleciałem na S-kę,gdyż magazyn znajdował się bardzo blisko "trasy".Leciałem sobie tą S-ką,która na początku miała numer 19,i co jakiś czas zmieniała numer na 17,12 itd W okolicy wsi Chrząszczówek skręciłem w lewo i kierowałem się w stronę Radomia.Minąłem to miasto obwodnicą i w połowie drogi do Tomaszowa Mazowieckiego,które znajdowało się przede mną stanąłem na pompie aby wykręcić 45'.Szybkie jedzonko telefon do kobity i dzida dalej.Cytując mojego imiennika "Pełna moc"
Tomaszów zostawiłem już za sobą później bardzo blisko Piotrków Trybunalski,który też szybko minąłem.Za kolejny punkt odniesienia wybrałem sobie Wrocław do którego dotarłem lecąc sobie przez takie małe miejscowości typu Sokolniki,Wieruszów gdzie były małe roboty drogowe Oleśnica i takie tam.Później już spokojna droga do granicy z dojczem.Po stronie niemieckiej stanąłem w małym miasteczku Görlitz na odpoczynek.Następnego dnia podstawowe czynności typu zjeść itd no i Pełna moc XD.Dalej w sumie nie ma co opisywać jazda 4' w dół Niemiec.Wszystko odbyło się normalnie bo "sztau" też był,aż 3 raz bo roboty drogowe w miejscach gdzie praktycznie są ciągle gdy akurat jestem okolicach między innymi Bayreuth czy obwodnica Norynbergii. Co do Volva,pali mało,idzie dobrze ale ta generacja w środku mi jakoś niestety nie podchodzi więc póki co wracam na bazę na swojego DAFika,a bliżej Września albo na początku może wpadnie jakiś XF 106 przed liftem albo FH4,i auto będzie na pewno z frigo a więc myślę,że ciekawie.Bajo!!

Siemka! Zrobiłem jeszcze kilka tras wokół komina i wciągnąłem swojego kumpla do naszej firmy.Dostał on mojego DAF-a trochę w nim pozmieniał oraz spiął z no młodszą naczepą marki Schmitz. Volvo FH3 zostało sprzedane,a z części pieniążków z jego sprzedaży przeznaczone zostało na nowa naczepę Krone CoolLiner Duoplex Steel,niedługo ją zobaczycie. Kögel będzie odgrywał teraz rolę naczepy takiej jakby drugorzędnej gdyż ma już trochę za sobą,także gdy któreś z aut będzie wolne w oczekiwaniu na zlecenie przyjedzie na bazę po nią i ruszy na krótki kurs z meblami produkowanymi przez małą zaprzyjaźnioną manufaktur.Ja mam mały urlopik i czekam na nowy skład.Przyjmijcie miło nowego kolegę,bo dołączy się on do mojego wątku.Bajo!!