Edirne [TR] - Aral [KZ]

Cześć, jakiś czas temu zatrudniłem się o Bartka i w sumie już o tym wspomniałem w poprzedniej, krótkiej relacji - a dzisiaj w sumie wleci solidna relacja z bardzo fajnej podróży na Kazachstan.
Trasę rozpocząłem w Turcji, a dokładniej w mieście Edirne. Załadowałem się zużytymi plastikami i ruszyłem w trasę, która przebiegła przez 7 krajów - Turcja, Bułgaria, Rumunia, Mołdawia, Ukraina, Rosja oraz Kazachstan. Po załadunku i przygotowaniu się do drogi od razu ruszyłem w trasę. Droga przez Bułgarie, oraz Turcję przebiegła totalnie bez problemowo, nawet na granicy nie było problemów!
Chwile po wjechaniu na Rumunię odbębniłem przerwę i ruszyłem dalej. Następnym krajem była Mołdawia, gdzie... no też nic się nie działo, dopiero na Granicy Mołdawia-Ukraina musiałem czekać aż 2 godziny na sprawdzenie dokumentów etc. ze względu na jakieś problemy. Nie wnikałem w szczegóły, poczekałem spokojnie, a potem ruszyłem dalej w trasę przez Ukrainę oraz Rosję, gdzie czym dalej... tym gorzej. Później czekała mnie granica Rosja-Kazachstan, którą szybko odbębniłem i na granicy po stronię Kazachstańskiej odbębniłem przerwę, gdzie kompletnie się nie wyspałem. Ale no nic - trzeba było dalej ruszać, czekał mnie jeszcze tysiąc kilometrów z około czterech tysięcy. Kazachstan w sumie jako jedyny kraj z trasy sprawiał problemy - a to ciągnięcie się za jakimś syfem, a to tragiczne drogi, a to gps prowadzący mnie gdzieś w miasto, które minąłem kilka razy - oraz kilka razy minąłem ruiny po jakiś miastach. Nie mniej jednak, udało mi się całemu dojechać do miejsca docelowego, gdzie się rozładowałem i ruszyłem na pobliski parking z bardzo, ale to bardzo ciekawym widokiem, jakim jest wyschnięte jezioro z wrakami statków. Także, trasa minęła w porządku, o następnej trasie raczej tak nie będę mógł powiedzieć, ponieważ czeka mnie trasa do Chin, a dokładniej do miasta Wuqia.
Mam nadzieje, że relacja jakoś wypadła oraz wam się spodobała - nigdy wcześniej nie pisałem jakieś dłuższej relacji... a przynajmniej nie pamiętam
Także do następnej relacji!

Patryk Powitać na pokładzie!
Piekarnik Bardzo dobra relacja!




Biała Podlaska[PL]---->Järvenpää[FIN]
Ładune: Sklejka antypoślizgowa 12mm
Waga: 24 tony

Siema!
Może troszkę od początku, dostałem nówkę salonówkę auto jakim jest Renault z gamy T. Auto o mocy 460 koni wraz z automatyczną skrzynią biegów. Wbrew pozorom nie jest tak biedne na jakie wygląda, posiada ledowe oświetlenie i chyba najwyższą paletę wyposażenia wnętrza w tym i mikrofalę! Owe wyposażenie wnętrza na pewno przyniesie komfort podróży jak i odpoczynku w dalekich trasach.
Samochód przygotowany do wyjazdu został w kilka dni, wpakowałem swoje manele do środka i ruszyłem na pierwszy załadunek niedaleko bazy. Z magazynów firmy produkującej sklejki załadowałem 24t. sklejki antypoślizgowej do Finlandii. Po załadunku kierowałem się w stronę Budziska [PL]/[LT] . Droga mijała jak najbardziej spokojnie, po drodze spotkałem jednego z naszych kierowców. Komfort jazdy świeżym autem jest nieporównywalny, oby zapach nowości długo się utrzymał. Litwa i Łotwa mignęła niczym flaszka ze szwagrem, choć w samej Łotwie zatrzymałem się krótką przerwę w urokliwej miejscowości z widokiem na Morze Bałtyckie. Estonie przywitałem już w porze późnowieczornej, kierowałem się docelowo do Talinna na prom do Helsinek. Za promem czekałem niecałą godzinkę i wjeżdżałem na pokład. Na promie skorzystałem z dobrodziejstw wystawionych dla podróżnych, chłodnią nie jeżdżę to się chociaż na promie najem za wszystkie czasy .Z samych Helsinek do rozładunku miałem już w zasadzie rzut beretem, na rozładunku stawiłem się dwie godziny przed awizacją i jak do tej pory czekam za rozładunkiem!
Czerwona landryna w całej okazałości!


Wspomniany kolega złapany w drodze.

Granica w Budzisku i krótka przerwa.

Kilka ujęć z Litwy.



Krótka 15 minutowa przerwa już po stronie Łotewskiej.

Wspomniane miejsce z widokiem na Bałtyk.

Estonia!




I tu już po drugiej stronie wody w Finlandi!




Pozdrawiam!