Tak jak myślałem dostałem telefon o powrocie na pusto. Koło 18 doleciałem do Wro, dostałem pozwolenie wziąść auto pod dom. Ojciec się spisał, kołpaki schły od południa i zaraz po moim powrocie mieliśmy szybką akcję przy piwku. Po drodze naroiło mi się w głowie, że jeśli MAN idzie na sprzedaż możemy przełożyć szerokiego kapcia do mnie, ale po rozmowie z szeryfem mój pomysł został rozwiany. Felgi w MANie mają ET120, a Scania potrzebuje ET135, także będę musiał poczekać jeszczę trochę na szerokiego laczka. Do tego padł pomysł na pomalowanie piast, ale głowimy się z ojcem nad kolorem, nie możemy wybrać między czerwonym, a czarnym połyskiem. Jakieś pomysły? Bo nie zapowiada się na to, że jutro coś załaduje.

Dawno mnie tu nie było, ostatecznie wróciłem na stare śmieci. W firmie trochę się pozmieniało mianowicie doszły dwa kipry ciągane przez używanego Dafa i Scanię zakupione w Holandii. Na początek dostałem Dafa za kierowcę, który poszedł na urlop. Dzisiaj szybki strzał z Wir koło Świdnicy do Penig koło Chemnitz z eko groszkiem do piecy na fabrykę paneli podłogowych. Aktualnie stoję już miejscu i kręcę 9tke pod firmą. Jutro rano kiper, a dalej chyba będę ładował glinkę do kafli między Dreznem, a Meissen. Czy wrócę na platformy to się dopiero okaże.

Witam
Mały powrót na stare śmieci, o 22 wystartowałem do Gdańskiego portu standardowo ze Świdnicy. Zobaczymy jak długo tutaj zostanę.