Promar - Wersja do druku

Wrocław (PL) - Tartu (EE) - Rżew (RU)

No wytom ja was! Jeżdżę u Kuby od końcówki tamtego roku, ale dopiero teraz jakoś miałem chęć wrzucić coś na nasz firmowy wątek. Jeździłem wcześniej białym Mercedesem, którym przede mną jeździł Kuba. Latałem z Pjoterowską chłodnią na Bałkany i nie tylko..Ale w końcu przyszła pora na zmianę auta, Kuba zakupił MANa TGX 18.460 Euro 6 z 2018 roku z pewnego znanego salonu używanych ciężarówek po człowieku który jeździł pod Wichotem. No ale dobra, przejdę do konkretów. Zrobiłem już nim kilka kółek a teraz miałem traskę z Wrocławia (baza) do Tartu (EE). Załadowałem 21t różnorakich napoi na pewnym magazynie pod wieczór, niestety nie mam z tego fotki. To co, wskakuję na S8 i łogiń kurła na Budzisko! Po drodze stanąłem na Szypliszkach, żeby wykręcić 45-tkę. Korzystając z okazji, skoczyłem do pobliskiego sklepu z wszelkiej maści gadżetami do ciężarówek i zakupiłem sobie rasową pikowaną podłogę do MANa, elegancką półeczkę i torreadorki. Pauza skończona, to pora gnać dalej! Wjechałem do Budziska, przeskoczyłem granicę i już jestem na Litwie. Ojczyzno moja, chciałoby się rzec.. Jechałem wzdłuż Litwy, retro składanka z Manieczek sobie przygrywała i podróż jakoś szła. Doturlałem się do granicy litewsko-łotewskiej. Nastał wieczór..leciałem dalej przez drogę P36, jazdę zakończyłem gdzieś na dzikusie, bo nie było żadnego parkingu w pobliżu. Rano ruszyłem dalej, bezpośrednio do Tartu. Przejazd przez granicę LV-EE to już była tylko formalność. W końcu, dotarłem do pewnego składu budowlanego w Tartu, jednak musiałem czekać do późnego popołudnia, aż mnie rozładują Wink

. Rozładowany, to czas coś poładować na Rosję. Spedytor znalazł mi jakieś big-bagi, które miałem zawieźć do gospodarza obok Rżewa. Wyjechałem kawałek za Tartu do jakiegoś magazynu, załadowali mi te bigbagi - to co, czas ruszać! Dotarłem do granicy EE-RUS. Szybka odprawa, kontrol i lecimy dalej! Podróż przebiegła normalnie, bez żadnych komplikacji. Stanąłem znów na dzikusie gdzieś przed Pskowem, poszedłem spać i rano ogień dalej Smile

Wczesnym rankiem, wjechałem do Pskowa, szybki postój w jakimś przydrożnym Bistro na kawkę i jazda dalej!! Jechałem do południa, wybiła w końcu pauza 45tka, stanąłem więc na jakimś parkingu, wykręciłem pauzę i pojechałem dalej. W końcu dojechałem na okolice Rżewa, rozładowałem big-bagi i dzielę się z wami relacją z tej trasy. Wkrótce może wrzucę więcej, zobaczymy. Szerokości dla was!