IronKoNrAd i jego VOLVO

[.:KoNrAd FH:.]

Łuków - Mława - Lyon

Telewizory 20t

Średnie spalanie 29l/100km

Spedytor znalazł mi kurs z telewizorami LCD firmy LG do Lyonu we Francji. Kurs był bardzo opłacalny, po za tym już miałem załatwiony ładunek na powrót. Jak więc pojechałem W Imię Ojca i Syna do Gołaszyna, zatankowałem auto pod korek, po czym udałem się do Mławy na załadunek. Udało mi się jeszcze na pół dnia do domu wrócić do Łukowa, przy okazji założyłem koronki do halogenów, bo się przestawiały pod wpływem wiatru. Na wieczór wyruszyłem, Kaśka prowadziła mnie przez Północ Europy. Górzyste tereny były wyzwaniem dla mojego 12 litrowego 420-to konnego volva, ale jak zwykle SWEDEN POWER sobie poradziło. Przejdźmy zatem do relacji.

Najtrudniejsze są zawsze wyjazdy.

Leciutko do przodu.

W tym miejscu byłem miło zaskoczony, Dobra pogoda + te widoki, lecz czas się kończy i jedziemy pauzować.

Wypauzowani już gnamy.

Ah ci osobówkarze, wiecznie im się spieszy.

Lecim na Szczecin.  Może tym razem nie na Szczecin, ale...

Szukałem czegoś w telefonie, chwila nieuwagi a zestaw tylko zatrzeszczał i się zatrząsł, oczywiście pobocze złapałem, ale udało się wyprowadzić.

Przed sobą 1500km, a za sobą 24t. (20t ładunek + 4t naczepa).

Chwila postoju, upewnimy się czy ten z tyłu wyjedzie.

Dał radę, więc idziemy szybko po hot doga, nie gasimy.

Potem przejechałem 200km i pauzing.

Na granicy.

...

VOLVO pod górę ciągnie lepiej niż Sasha Grey.

W następną skręć w lewo.

Górki.

Niestety koniec autobany, a zaczyna się landówka.

Zawsze się znajdą roboty...  

Się jedzie.

Wszyscy latają.  My volvem, oni balonem.  

Volviak w świetle dziennym.

Wjeżdżamy w...

Coraz ciekawiej.

Coś małe te góry.

Rzut okiem na okolice.

Polska Flaga. 

-> Lyon.

Jakiś pasjonat nam fotkę pstryknął i wrzucił do internetu.

Coraz bliżej celu.

Truck-spotterów nie brakuje.

Aj ten ogon, na tych zakrętach nie ułatwia nam pracy.

Teraz tereny leśne i typowa ścinka drzew.

Trzeba hamować.

Gaz, hamulec, gaz... i tak na zmianę.

Już ostatnie kilometry.

Jakoś tam się jedzie.

Już kawałek autobany i na miejscu.

Jeszcze z 15km do miejsca rozładunku.

Już na rozładunku, fajrant.

Teraz idziemy się kimnąć po długiej i ciężkiej wyprawie na Zachód.

Na końcu dodaje wam fotę autka jak wygląda aktualnie, bo bawiłem się matami itp.

Myślę że fajnie się oglądało, Serdecznie Zapraszam do oceniania oraz komentowania.

Pozdrawiam.