Witam!
Dzięki za wcześniejsze komentarze mam nadzieje że się troche poprawiłem.
Wczoraj rozładowaliśmy się z rana, i ruszyliśmy w parkingu, aby poczekać na telefon od spedytorki Ani. Gdy stanąłem na parkingu, zjadłem obiadek i napiłem się ciepłej kawy, dostałem telefon od Ani, że jest ładunek, tylko że jest on w Lublinie jest to 20 ton sprzętu, elektrycznego (AGD, RTV). Zapytałem Anie, gdzie trzeba będzie to dostarczyć, powiedziała że ładunek jest na (NISKĄ) Szwecje a dokładnie do miasta Karskrone, Ania zapytała się mnie czy ma brać ten ładunek, czy szukać innego, Odpowiedziałem, że jeśli są dobre pieniądze z tego, to bierzemy, Ania powiedziała mi przez telefon, że mogę już zacząć, ruszać bo awizo mam na 16:30. Więc nie zwlekając ruszyłem tyłek z leżanki, odpaliłem napuchniętego Jelcza napompowałem powietrze, zrobiłem obchód, wstukałem w nawigacje miejsce załadunku i ruszyłem w stronę, Polski. Trasa do Lublina była, bardzo spokojna zero ruchu, więc żadnych zbędnych, problemów nie był. Gdy doleciałem do Lublina, nastąpiłem ten najgorszy moment, mimo iż mieszkałem w Lublinie, nie mogłem znaleźć spedycji, po czasie szukania tej spedycji, w końcu się znalazła. Wjechałem na spedycję poleciałem po papiery i podstawiłem, się pod rampę. Jako iż podstawiłem się pod rampę okazało się że czasu, jazdy nie zostało dużo, więc przykleiłem stu milowy kamyczek, i stałem pod rampą. Załadowali mnie po jakiś 2 godzinach, poleciałem po papiery, odjechałem od rampy zamknąłem drzwi i zjechałem na pobliski parking. Po tym jak stanąłem na parkingu odkleiłem, kamyczek i kręciłem pauzę do, wieczora.
Gonimy na załadunek.
Już prawie, granica.
Dźwig.
Pauza 45 minutowa kawka hot dog I ogień dalej
PSTÓJ !
Poszukiwania Spedycji…..
Sukces ! ! !
Załadunek.
Pauza do wieczora.
Dobra! Koniec tego, dobrego trzeba ruszać, dalej do przejechania mam 1100 Kilometrów. Jest godzina 23:20. Odpaliłem auto napompowałem powietrze, zrobiłem obchód wklepałem w gps miejsce rozładunku i ruszyłem w stronę, Warszawy. Droga do warszawy minęła, spokojnie a to tylko dlatego, że jechałem w nocy Wawe przeleciałem na odcieniu, nie zdziwię się jak przyjdzie jakieś zdjęcie z foto radaru, ale cóż czas goni. W czasie gdy jechałem zadzwoniła Ania z godziną, mojego promu z Gdańska, mówiła że mam prom na 17, odpowiedziałem jej, że pasuje bo będę płynął tak naprawdę w nocy i na 7 dopłynę do Szwecji rozładunek miałem na 10 tak że nie brakło by mi czasu. No nic Ania rozłączyła się bo była, już późna godzina i powiedziała, że idzie spać. A ja w tym czasie goniłem w stronę Gdańska. Droga do Gdańska nie minęła tak kolorowo bo był dwa wypadki, ale jakoś to przeszło… Do Gdańska doleciałem na, godzinę 14 ustawiłem się na parkingu i poleciałem po bilet na prom. Dostałem bilet, i ruszyłem na terminal, wjechałem na terminal i od razu wpakowali mnie na prom. Ustawiłem się na promie i poszedłem do kajuty odłożyć rzeczy, chwilę po tym jak nas wszystkich zapakowali, prom ruszył i zawołali mnie na obiad, zjadłem obiad poszedłem do kajuty wykąpałem się i poszedłem spac…. Nagle usłyszałem jak ktoś wchodzi do kajuty, i mówi dopływamy zapraszamy na śniadanie. Więc ubrałem się, spakowałem rzeczy i poszedłem zjeść śniadanie, po zjedzeniu śniadania poszedłem po plecak i zszedłem na dół do ciężarówki żeby zjechać z promu. Po zjechaniu z promu do miejsca rozładunku miałem nie całe 40 kilometrów, więc ruszyłem. Doleciałem do rozładunku na godzinę 8:20 i zapytałem się spedytorów czy byłą by możliwość rozładowania mnie, wcześniej, jeden z nich odpowiedział ze tak jest możliwość więc podjechałem pod rampę i zaczeli mnie rozładowywać….
Pobudka!
Ruszamy!
Cicho wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie.
W stronę WAWY !
Wstaje dzień
Cel! Gdańsk !
W końcu dzień.
Spottersi są wszędzie
Na terminal !
Ostatnie tankowanie w PL …
Wjazd na prom !
Po drugiej stronię wody!
Wody
Rozładunek !
Dzięki za oglądnie ! ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA !