Promar

[ToNieMrKuba]

Heja, z rzekomo krótkiego wyjazdu do Anglii zrobił się dosyć kosztowny problem dla naszej firmy. Parę dni temu wyruszyłem do Birmingham z zastępczą naczepą, powód tego był taki że moja przechodziła drobne naprawy. Jednak nie w tym pojawił się problem (oczywiście poza ciężko chodzącymi firankami lecz to pomijam jako iż naczepa ma swoje lata). Wracająć od królowej nic się nie działo, jednakże po przekroczeniu granicy niemiecko-belgijskiej zauważyłem że bez powodu zacząłem tracić biegi. Oczywiście po złości najbliższe miejsce w którym mogłem się zatrzymać było oddalone o 150km od miejsca w którym się znajdowałem. Stwierdziłem że skorzystam z jednego z niższych biegów i dojadę na bezpieczny parking, niestety prędkość nie była zbytnio wysoka więc trochę mi to zajęło. Po zatrzymaniu się na autohofie zadzwoniłem do biura by zapytać czy jest ktoś wolny, gdy wytłumaczyłem o co chodzi odrazu wysłali Maćka do wypożyczalni naczep po niskopodwoziówke do transportu ciężarówek by sciągnął iveco na bazę. Gdy przyjechał odstawiliśmy naczepę w miejsce gdzie nie będzie nikomu przeszkadzała i nikt nic nie ukradnie, w najbliższym czasie przyjedzie po nią kierowca który przyciągnie ją na miejsce docelowe które było w Opolu.

zdjęcie z firmy w której miałem rozładunek



zdjęcie z zjazdu na Autohofa



zdjęcie z iveciem na lawecie

Bajo jajo.