U wujka w Montanie

[Dojeżdżamy321gl]

Dzisiaj Bob który ma największą farmę w Montanie chce żebym pojechał za jego kierowcę który się pochorował na wczorajszej imprezie w cyrku kowbojów. Ten który pokazywałem wam ostatnio..
Pachnie to jakimś przekrętem, bo Bob nie powiedział mi wcale co zaszło, normalnie prowiant na szybko szykowałem i na stację kolejową się udałem..



Wyjeżdżam z miasteczka, upewniam się że pas wolny..



Szerokie ładunki i nerwowi kierowcy to najgorsze zjawisko w Montanie, codziennie, bez najmniejszego błędu, jego mać non stop trąbią..



Zachaczam o pobliskie złomowisko, dobrze mi znane i jedyne w tej okolicy..



Robię postój bo oczywiście nie zdążyłem zjeść, ganiali mnie od rana i do tego pomagaliśmy Bobowi na jego farmie..



Zastanawiam się kto mnie dziś zdenerwuje jeszcze na tej drodze i szczerze mam dość jakoś Montany, a może to taki dzień?



cdn...