Zacznijmy od zabawy "znajdź snajpera"
Taka akcja była ,że nie pomyślałem, że jest takie coś jak print screen i zrobiłem fotę fonem z monitora to już trzeba geniuszem.
Wiec tak noc odległość jakieś 1.5km na oko bo dalmierz nie działał w nocy
Zaczęło się od tego , że w nocy wraz z Danixem penetrowaliśmy budynki wzdłuż drogi asfaltowej.
Jestem w budynku i przeszukuję szafę i nagle słyszę głos przemieszczającego się drona nieprzyjaciela.
Wybiegłem z budynku na drogę, drona zobaczyłem w odległości 30-40metrów odemnie wyciągnąłem broń krótką z tłumikiem i ostatnim strzałem zestrzeliłem go.
Nie zdążyłem się ogarnąć i w świetle latarni zobaczyłem przebiegających przez drogę trzech uzbrojonych żołnierzy.
Nie zwlekając zaczęliśmy spier*** ponieważ musieliśmy poszukać osłony. Odbiegliśmy jakieś 150 metrów i ja schowałem się za kawałkiem murku.
Nieprzyjaciele w tym czasie też się przemieścili. Danix mając celownik noktowizyjny podał mi azymut gdzie znajduje się jeden przeciwnik, zlokalizowałem go i miałem pozycję do strzału.
W tym samym momencie ujrzałem jak z jego lufy wydobywa się płomień , nie zdążyłem się schylić i dostałem rykoszetem ale miałem już wycelowane wiec oddałem strzał i nieprzyjaciel padł.
Więc ich zostało dwóch i nas też ale my nie mieliśmy tłumików więc woleliśmy się wycofać w góry i poobserwować teren.
Agenci używali radia do komunikowania się , nie pomyśleli , że też możemy mieć takie i na taką bliską odległość będziemy słyszeć o czym rozmawiają. No słyszałem jak rozmawiają ale niestety byli to włosi (chyba) i ich trochę nie rozumiałem.Po minucie przyleciał kolejny dron i musieliśmy go zestrzelić co spowodowało , że słyszeli skąd padł strzał i mogli nas zajść, ale chyba nie byli wystarczająco uzbrojeni albo się nas wystraszyli i nie widzieliśmy już ich...
Na koniec skitraliśmy się w jakiś ruinach aby zrobić sobie selfie z karabinami