Logowanie Zarejestruj


Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 głosów - 0 średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
moje zmagania z niecodziennymi ładunkami
Autor Wiadomość
rafaelcz82 Offline
Trucker
****
Trucker

Skąd: Wołomin
Liczba postów: 626
Dołączył: 26/08/2015
Reputacja: 16
Podziękował: 402
Podziękowano mu 691 raz(y)
Post: #34
RE: moje zmagania z niecodziennymi ładunkami
Kolejne widokówki z tras dla U.T.ZAWADKA poniżej.
Przypadło mi jechać z Vincenzy do Tuluzy wioząc szklane panele. Sprawdziło się stare porzekadło, iż chłodnia przewiezie wszystko, czasem tylko przy wyłączonym agregacie Szczerbol
Zabrałem więc te 21 ton ładunku i miałem spokój za kabiną przez kolejne blisko 1200 km.
U Francuzów wykręciłem 11 h, po czym podjechałem kawałek ładować się już na PL. Z Tuluzy do marketu w Chełmie wiozłem 15 ton koziego sera. Jak to dobrze, że chłodnia szczelna. Przynajmniej nie ciągnął się za mną zapaszek serwatki... Na miejsce rozładunku dotarłem około 3:00 i z miejsca zostałem wzięty na rozładunek. Fajnie, że markety przyjmują dostawy w godzinach wczesnoporannych.
Jako ostatnia w tym cyklu pracy wypadła mi trasa z Lublina do Bydgoszczy.
Spedytor nadał mi za wczasu namiary na firmę produkującą mrożonki, więc nie ociągając się, tuż po rozładunku w Chełmie pognałem do miasta wojewódzkiego, mając nadzieję na załadunek jeszcze tego samego dnia.
Na miejscu okazało się, że ładunek, który miałem zabrać, nie był jeszcze gotowy. Właściwie to towar, który miałem brać z zakładu nie dotarł jeszcze do Lublina (odnoszę wrażenie, że firma w tym konkretnym przypadku robiła tylko za punkt przeładunkowy dla jakiegoś macedońskiego dostawcy).
W każdym razie, ostatecznie udało mi się ustalić, że ładował się będę najwcześniej za 8 godzin, więc przestawiłem zestaw w rajki i wyskoczyłem miejską komunikacją na zwiedzanie miasta.
Suma summarum oczekiwania na przeładunek mrożonych ryb wyszło mi ponad 9 h, więc pauza została niejako ogarnięta. Przeładunek zajął cirka dwie godziny i po 13:00 mogłem wyciągać schmitza z doku ładunkowego. Do Bydgoszczu poszło już szybko, na strzała. Choć musiałem trochę po drodze kluczyć, bo gdzieś już prawie pod Bydgoszczem trafił mi się zator wystawiony przez traktorzystów. Następnie na podejściu do Bydgoszczy kolejne zamknięcie drogi i trzeba było nadkładać objazdem przez A1 kilka km.
W każdym razie do firmy wskazanej CMRką dotarłem coś koło 22:00, na godzinę przed zamknięciem. Tam też pozwolili się z marszu zadokować na rozładunek i w razie potrzeby, po rozładunku i przestawieniu zestawu 4 - 5 metrów do przodu, kręcić pauzę na ich placu. Tak też zrobiłem... Wózkowi w dwa wózki ogarnęli się w godzinę piętnaście, więc za przeciągnięcie roboty o ten kwadrans odpaliłem im czetropaka lubelskiej perły, a sam zaciągnąłem firanki i długo nie rozmyślając nad tym intensywnie spędzonym dniem, uderzyłem w kojo.
Następnego dnia ranem przestawiłem zestaw na wskazany przez szefów parking, po czym pociągiem z Bydgoszczy do Warszawy wyruszyłem na zasłużoną przerwę po dwóch tygodniach "przerzutów".

To tyle z opisu, łapcie Flickr:
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image
14/05/2017 10:03 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
 Podziękowań: .:KoNrAd FH:.
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: moje zmagania z niecodziennymi ładunkami - Szwagier - 20/11/2015, 06:46 PM
RE: moje zmagania z niecodziennymi ładunkami - rafaelcz82 - 14/05/2017 10:03 PM
RE: moje zmagania z niecodziennymi ładunkami - polak123 - 17/06/2017, 02:00 PM
RE: moje zmagania z niecodziennymi ładunkami - polak123 - 17/06/2017, 06:12 PM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości
Sponsor forum: EKLOCKI.NET - Sklep z klockami LEGO Warszawa