Podróże Wawrzyna

[Wawrzyn5252]

Rennes-->Oslo

Gdy zrzucili mnie w Rennes to ciec kazal mi uciekac z firmy bo psami poszczuje. Grzecznie pojechalem na shella i zaczelem pauzowac. Po udanej drzemce moj pryncypal zadzwonil do mnie z rozkazem ze mam jechac na pewna firemke oddalona o 15km i tam ladowac jakies duperele na Oslo. Ruszylem te dupsko, szybkie ogarniecie i myk na zaladunek. Zajechalem na firme ale cieciu chyba nie oagrnial angielskiego i nie rozumial co ja mowie Ale mniejsza z tym. Kazali mi stanac pod plotem i czekac. W koncu przyszla ta pala i kazala mi sie ustawic pod 4 rampa. Jak kazal tak zrobilem. Chlopaki dali mi huswagena i jazda Zaladowany w godzine wyjechalem ze spedycji. Spotify ON i lecimy na polnoc Nawet nie wiem jak ale zaczelo mi tacho pikac no to za parkingiem zaczalem sie rozgladac Wjechalem na jakiegos statoila i siusiu, paciorek, spac. Wstalem i nastepnego dnia znowu gonitwa na Norwegie 90km/h, gaz i odciecie i tak jakos znalazlem sie na Oslo. Traska szybko minela i w sumie dobrze Aktualnie czekam na ciecia kiedy sie obudzi

Dobra, koniec tej lektury na dzis











Zapraszam do komentowania Bajooo