Turdus Racing & Logistics fotoalbum

[Ruhisu]

---Z Hannoveru wyruszyłem około godziny 13:02
Niebo było lekko zachmurzone, nawierzchnia sucha, ja byłem najedzony i wyspany z MP3 przyśpiewywał Andrzejek. Na pace nie miałem nic. Właściwie to jechałem tam z lodówą aby dopiero mi w przetwórni nawalili ryb a stamtąd miałem zapierdzielać do Frosty najszybciej jak się da żeby były pierwszej świeżości. Chwała Bogu że to wszystko będzie w lodzie więc nie przejdą mi smrodem ciuchy przy doglądaniu załadunku bo jakbym miał w tym smrodzie wracać to prędzej bym spalił ubranie na najbliższym postoju. Jedyne co mnie wkurzało to zaczepka od tablicy ADR przepadła i cały czas jechałem z oznaczeniem że niby cisnę po łatwopalne.





--Na promie spróbowałem coś zrobić z tym nieszczęsnym ADRem ale w końcu się poddałem i poszedłem na kawę. Nie słyszałem jeszcze żeby kogoś się uczepili za to a kto mi udowodni że nie wiozę czegoś.---



---Koniec rejsu, zjeżdżam z promu---



---E20 w stronę Göteborg---









---Jedziemy dalej---







---Zaczyna się ściemniać a mi została jakaś godzina do obowiązkowej przerwy.
Na szczęście załadunek planowany jest dopiero na 9:40 następnego dnia więc mogę się gdzieś wtulić i spokojnie następnego dnia ruszyć dalej.