Wielkie joł!
Wreszcie skończyliśmy te Japońskie bydle.
Ciesze się, bo właściciel dużo płacił.
No ale cóż.
Ruchu nie ma takiego, Janusze już mają naprawione te dwumasy i inne dzikie węże.
A ja... A jaa... A ja se sprowadziłem BMW E53.
Tak, kupiłem X5.
Jak to było. Byłem chwilowo za granicą bo pomodziłem troche A4 i właśnie za granicą, a dokładniej w Holandii miałem idealne felgi do niej. No to pojechałem, niestety nie miałem bardzo czym wracać. Zobaczyłem więc X5 E53 na sprzedaż, mówie:
O ja cie pitole. Szajzen ale fajne X5.
No to co, poszedłem pod auto, stało pod domem. Podeszłem, i zara wyszedł właściciel, spytał czy chce kupić, a ja, oczywiście że tak.
Podpisałem umowe, zapakowałem koła do X5, i przyjechałem do Polszy.
Tera pytanie, jakie silnik napędza to bydle?
A no prawie ten sam silnik co w E46 tylko że 184 Konne.
Oczywiście chodzi o 3.0 Dieselek, dodam, w AUTOMACIE!
No przebieg coś mały, 199,235 kilo. No niby mały, niby nie, no ale cóż.
W automacie jeździ to nawet dobrze, i to kolejne 3.0D które mam.
Dodam że mam w planach zakup E39... też w 3.0D.
Ale to dopiero za kilka miesięcy, za jakiś czas, itedeitepe.
Na razie fot wnętrza nie mam, ale za jakiś czas się pojawią.
Teraz trochę Poldolota bo dawno go nie było.
No to tak, Poldek poszedł troche w dół, kupiłem do niego Azevy 16 z nowymi oponkami, dostał nowe tylne lampy, po raz kolejny zresztą, tamte mi nie leżały, i czarne ramki.
Dostał również czarne wnętrze przednich reflektorów. Ogólnie to tak powinien wyglądać mój Polonez marzeń.
Nic więcej mi już nie trzeba.