Trochę #odkoproku, ale od dłuższego czasu używam innego sprzętu. Może komuś się przyda moja opinia
Canon 7D - Czołg. Działał w słońcu, deszczu, śniegu, burzy i innych ciężkich warunkach, nigdy mnie nie zawiódł. Body jest już trochę wiekowe, więc z RAWów czasem ciężko wyciągnąć to czego się oczekuje.
Canon 6D - Budżetowa pełna klatka. Największą dla mnie wadą tego aparatu jest autofocus. Punktów AF jest tylko 11 i tylko środkowy punkt jest pewny, boczne raz działają, raz nie. Na plus zdecydowanie obrazek, zdjęcia nawet prosto z aparatu wychodzą świetnie, to w połączeniu z wbudowanym do aparatu Wi-Fi oszczędza sporo czasu gdy potrzebne są zdjęcia "na wczoraj", a w dodatku nie trzeba ze sobą brać dodatkowych kilogramów w postaci laptopa. Użyteczne ISO to przepaść w porównaniu do 7D, dla 6D wartości w okolicach 3200 to żaden problem, natomiast w 7D bałbym się podbijać do ISO 1600.
Canon 70-200 f/4 - Najtańsza wersja najpopularniejszego teleobiektywu. Lekki, poręczny, ale jednak czasem zbyt ciemny.
Sigma 10-20 f/4-5,6 - Zdjęcia z szerokiego kąta zawsze wyglądają ciekawie. W środku jest ostro, ale boki czasem za bardzo się rozjeżdżają i nie wygląda to dobrze. Jest to tańsza wersja tego obiektywu, gdybym miał wybierać jeszcze raz, wolałbym dozbierać do tego samego modelu, ale ze światłem f/3.5.
Canon 50mm f/1.8 - Plastikowa zabawka, fajna do portretów, ale w reportażu lubi się pogubić. Rzadko korzystam z tego obiektywu, chyba że wiem co będę robić i będę miał kontrolę nad obiektem który fotografuję.
Teraz może trochę bardziej zaawansowany temat - światło.
Jakiś czas temu postanowiłem zainwestować w jakiś lepszy wyzwalacz i wybór padł na
Yongnuo YN560 - TX II. Możliwość kontroli nad lampami z pozycji aparatu znacznie ułatwia pracę, tym bardziej, że wyzwalacz obsługuje do 6 grup. Na dzień dzisiejszy w "plenerze" korzystam z 3 lamp
Yongnuo YN560 - III, stosunek jakości do ceny jest świetny, a lampy posiadają wbudowany odbiornik, który współpracuje z wyżej wymienionym wyzwalaczem, więc nie trzeba dokupywać dodatkowych odbiorników. W sytuacjach, kiedy mogę odbić światło z lampy od ściany lub sufitu korzystam z
Yongnuo YN500EX, prosta lampa, posiada tryb HSS i TTL, z którego osobiście nie korzystam. W zapasie leży jeszcze
Yongnuo YN560 - II, podobna do
III, ale nie ma wbudowanego odbiornika. Całość zasilam kilkoma zestawami baterii. Korzystałem z
Eneloopów od Panasonica, ale przeszedłem na tańsze akumulatorki z Ikei -
LADDA 2450, chyba najlepszy wybór na rynku.
Mając 2 aparaty, mogę sobie pozwolić na zdalne wyzwanie jednego z nich. Pomagają mi w tym dwa najprostsze wyzwalacze
Yongnuo RF-603C, ten na aparacie musi być oczywiście podpięty dedykowanym kablem. Aparat jest wkręcony w głowicę
Benro IH2, bardzo masywna, mam do niej zaufanie. Jeżeli chodzi o statyw, to korzystałem z
Quadralite AIR 275, ale mocowanie nóg postanowiło odmówić współpracy i nie da się go skręcić. Byłem też zmuszony do wymiany trzpienia na
Manfrotto, bo oryginalny gwint się ułamał.
Co do komfortu pracy - paski
Peak Design. Zdecydowanie obowiązkowa rzecz przy użytkowaniu aparatu dłuższy czas na ramieniu. Nie wyobrażam sobie korzystania z aparatu bez pasków tego producenta.
Jeżeli chodzi o przechowywanie aparatu i reszty pierdół, trochę plecaków już przerobiłem i stwierdziłem że nie ma co żałować pieniędzy na dobrą ochronę sprzętu. Obecnie korzystam z
Lowepro Pro Runner BP 450 AW II i mogę spać spokojnie, nie myśląc o prujących się zamkach czy innych pierdołach, bałbym się włożyć cały sprzęt do czegoś innego. Korzystam również z kamizelki na sprzęt foto, bardzo podobnej do tych z których korzystają fotografowie na rajdach WRC (Google - WRC vest) Ciężko ją dorwać, ale jest to możliwe.
To na tyle, jakby ktoś miał jakieś pytania nt. ww. sprzętu, to chętnie pomogę