Po odpoczynku z poprzedniego dnia, wstałem, zjadlem i wybrałem się przejść po szczecinie. Miasto ładne, przy okazji zaszłem do supermarketu aby zrobić zapasy na podróż. Po wyjsciu ze sklepu zadzwonił telefon odebrałem okazało sie że jest zlecenie.
Na miejcu byłem o godzinie 7:50. Doszłem do biura zapukałem do drzwi i wszedłem po krótkiej konwersacji z włascicielem powiedział mi że ma dla mnie zlecenie jego propozycja jest 24 ton ubrań z firmy tansinet w szczecinie do firmy lkw w gdańsku.
O godzine 8:26 wyszłem na dok i stało tam kilka cieżarowek 3 scanie r 420 i volvo fh 16. za 5 minut podszedł pracownik i dał mi kluczyki byłem wrecz zaskoczony bo jak ujrzalem samochod jaki dostałem było to volvo fh 16
<w środku cudowne te volvo > - pomyślałem
<No nic ruszamy> pomyślalem w duchu i przekrecilem kluczyki w stacyjce, czulem się jak w limuzynie i zastanawiałem sie <czemu ta trasa nie trwa wiecznie, chyba to ta wczorajsza gwiazdka z nieba mi przyniosła>
w radiu eska gadanie o szczece
zielone jedziemy
omijamy polskie w budowie
o koparka <nie widzialem jej wczoraj, fakt bylo ciemno>
pozdrawiam kolege na cb z lkw
sluchajac radia akurat właczyla sie piosenka "do celu masz niewiele tak <racja pomyślałem tylko 255 km do celu>
pytanie gdzie jechać ?
to co najważniejsze wśród graczy wirtualnego transportu mialem napisane na naczepie a jest to trans i net pozdrowienia dla szefów wszystkich vs-ek
wymijanie kolega z TIR-a sie wkurzył że za wolno jade
przez ciula ze scani malo co bym volva nie rozpierniczył
<jak jedziesz jedz plynnie albo nie wskakuj za TIR-a>
trasa na Gdańsk
po wczorajszej przygodzie wiem co to oznacza <nie ryzykuje>- pomyślałem
za chwile zamknely sie szlabany była godzina 12:19
Lustereczko w wasza strone kierowcy wirtualnego transportu
"Przestań tu ziom palić głupa,
życia swego nikt jeszcze sam nie oszukał
jadę pod ten bit, a Ty prawdy tu szukaj
po to jest ta nuta, sama nie urodzi się waluta" - <cóż cala prawda o mnie i o moich fotkach
niebo
godzina 14:13
szef sie ucieszy bedzie skakał z radości, miałem incydent zarzucilo mnie na zakrecie i skończyło sie wywrotka najnowsze volvo roz..... łożone na czesci pierwsze niecałe 129 km do Gdańska niestety 4 godziny 38 minut mnie holowali opłate pokryje szef = zwolnienie
.
Od gościa który mnie holował dowiedziałem sie że co miesiac sa tu wypadki tirów
Na serwisie dowiedziałem sie istotniejszych rzeczy te małe zadrapania
wyniosly tylko 28 tysiecy. <Pomyślałem dobrze że4 mi sie nic nie stało tylko troche bolala mnie lewa reka> . Udałem sie do lekarza= koszty NFZ
dał mi masc i powiedział że nie mam złamanej
po godzinie 19:17 wyjechałem z serwisu i dojechałem do punktu docelowego.
Wysiadłem z cieżarówki a raczej z tego co z niej zostało, za chwile zadzwonilem do szefa i wysłałem mu swoje zdjecia z cieżarówki. Szef jak zobaczyl nie był zadowolony ale powiedział:
- odciagne ci z wyplaty- szef
- ok dobrze zgadzam sie z panem- ja
powiedzial miże to było jego najnowsze volvo kupione wczoraj
<załamalem sie>
Uszkodzenia ładunku wyniosły aż 3116 zł
nie tylko ja takim jeżdze
tu z kolega na cb
niedaleko do miejsca rozładunku