Kox w trasie.

[.:KoxTrucker:.]

Dziś nietypowa, ale skandynawska trasa: Bergen - Linköping
Wyjazd: 8:05
Przyjazd: 2:00

Towar: Pasztet ( chyba go brakuje w sklepie, więc trzeba go wziąć.)

Towar Przypięty! Tak. W takim razie wydostańmy się z tej miejscówki pod Bergen.


W górach mi czas płynie jak chwila. Góra, zakręty, tunele... Kiedy będzie jakaś równina?


A pod mostem, jakże malowniczym, te fjordy są takie piękne, że aż chciałbym płakać.



No jak na złość góry. No ale, bez gór, Norwegia nie byłaby Norwegią.



No! W końcu. Myślę, że jakiś mieszkaniec tej wioski da głodnemu Truckerowi, coś do jedzenia. Może jeszcze herbatka.



Zbliżam się pod Oslo, w ciężarówce swej. Jak ja kocham mosty, i osiedla Twe.







I deszcz złapał mnie za Oslo, kiedy ja jadę w stronę Szwedów, co mają piękny kraj, i 350 lat temu zaatakowali Polskę.



A tak się pytam, czy ja mam wodę. Bo chyba prędzej się odwodnię. O, mam!
A niebo, na wsi, na ziemiach szwedzkich, wygląda miodzio.



Zbilżam się do miasta, gdzie kiedyś była bitwa. Do Linköping, a nocka się wlecze, dalej jest wieczór, choć jest pierwsza w nocy.





Jest 2:00, a nie ma nocy, a ja jestem pod rampą w markecie, i przywiozłem ten pasztet. W końcu, ktoś musi pracować na nocnej zmianie, i posortować pasztet na półkach sklepowych. Myślę, że będzie promocja na pasztet. Może się skuszę. Gdy otworzą sklep, kupię zapas rzeczy pierwszej potrzeby, bo Trucker nie przeżyje bez jedzenia, ani bez sporej ilości wody mineralnej.


Dziękuję za uwagę.
Liczę na pozytywne opinie.