Kox w trasie.

[.:KoxTrucker:.]

Trasa bardziej urozmaicona efektami z boków ,,ciężkiej krówki"

Gedser - Stavanger

Wiecie, co ja dostałem? Skakankę Streamlinkę
A tak w ogóle przejdźmy do rzeczy:
Szefuncio wysłał mnie do Gedser, do Danii, by dostarczyć chłodnią z promu jakiś ładuneczek. I to aż do Norwegii. Jadę, przemierzam kilkanaście kilosów, i oświeca mnie pewna myśl: W Norwegii jest beautiful, i tak samo w Sweden.

Mijamy Szwecję, i trzeba było zabulić na bramce prawie 750 zł. Ja se myślę: Co tak drogi, kurza twarz.


Mijam kolejne kilosy przez Szwecję, Szwedką, bo Scania jest ze Szwecji.

Wyciągłem też meine aparacik, i strzeliłem focię z kabiny.

A most kolejowy sprawił mi takie natchnienie, że chciałbym jechać jeszcze raz ten kawałek.

A przed tunelem zadzwonił do mnie szef. Pyta się o mnie: Gdzie ty jesteś?

Na prom mnie ciągnie, muszę tam być, bo jak zmylę trasę, szef się będzie niepokoić.

Stoję na promie, nie widzi mnie tu nikt.

Jaką fajną architekturę domków mają Duńczycy.

Kolejny, i ostatni prom, i Norway.

Gdy znalazłem się na norweskiej ziemi, zadzwonił szef: Jeżeli jesteś w Kristiansand, zapraszam Cię na wycieczkę na północny - zachód.

Pod tunelem, w górach, nocka była jasna.

Dobrze, że miałem zgaszony silnik, bo by Scania zawyła do Księżyca.

Odpocząć się zachciało, lecz mi się nie udało.

I rozładunek. Szef firmy powiedział mi: Dobra robota, choć troszkę przywaliłeś. Jestem z Ciebie zadowolony.


Dziękuję za uwagę.
Liczę na pozytywne opinie.