Podróże Wawrzyna

[Wawrzyn5252]

Żabia Wola [PL] --> Węgrów [PL] --> Olaine [LV]

Podczas zamykania drzwi naczepy przyszedł SMS od spedytorki z kolejnym załadunkiem. Wbiłem na nawigacji miejscowość Węgrów, gdzie ładowałem serki Hochland (nie Holland ) i z tym miałem jechać na Łotwę, a dokładniej do Olaine. Zakaz w Wawie akurat mijał, więc bez mogłem jechać. Jazdą tą utrudniał ruch i nawyki warszawiaków na drodze, skubańce wszędzie się wpychają Na takiej jeździe straciłem 30 minut. Doleciałem do Wyszkowa S8 i zjechałem na DK62 prosto do Węgrowa. Firma było widać już z drogi także bez problemu dojechałem na miejsce załadunku. Podstawiłem się standardowo pod rampę i poszedłem do kabiny zrobić sobie kawę. Nagle wjechały 2 widlaki na naczepę i załadowały mnie 18 tonami sera w 30 minut. Tak jak pisałem wcześniej miałem z tym jechać na Łotwę. Tak więc wjechałem na DK63, którą doleciałem do Łomży. Następnie odbiłem na DK61, w międzyczasie ITD ściągnęło mnie na kontrolę. Żadnego stresu nie było bo czysty byłem. Miła pogawędka i jazda dalej Stanąłem sobie tylko na Budzisku zrobić 9tke oraz kupić winietę na Litwę. Rano przywitała mnie mocna mgła. Widoczność spadła do jakichś 200 metrów. Na szczęście mgła zaszła i można było jechać przy słońcu. Pogoda dopisywała do samego Olaine, gdzie z dojazdem był mały problem ponieważ nie mogłem znaleźć firmy, ale po spytaniu się jakiegoś przechodnia dojechałem do celu. Tam cieciu przy bramie spisał moje rejestrację i powiedział, że mam poczekać pod płotem aż magazynier przyjdzie po mnie. Po jakichś 20 minutach przyszedł. Dałem mu papiery i kazał jechać pod rampę numer 3.





















Zapraszam do komentowania