Podróże Wawrzyna

[Wawrzyn5252]

Zbuczyn [PL] (baza) --> Grodzisk Mazowiecki [PL] --> Hambrug [DE]


Wtorek


Środa Nowy Rok pobalowany także trzeba wracać do roboty z przytupem. Pierwsza trasa w tym roku to szybki przerzut na Niemca z 12 tonami chipsów. Ładowałem w Grodzisku Mazowieckim, a dokładniej we Frito-Lay. Awizację miałem na 13 także postanowiłem wyjechać z bazy o 10 rano. Zajechałem na bazę, dolałem paliwa do agregatu, wpakowałem rzeczy do kabiny, przy okazji trochę w niej posprzątałem Punkt 10 i wyruszamy z bazy na załadunek. Obrałem kierunek Mińsk Mazowiecki, także wjechałem na DK2. W momencie wjazdu na dwupasmówkę spytałem się na radiu jak wygląda sytuacja na DK50, tam często lubi się przykorkować zwłaszcza w okolicach Góry Kalwarii przez ronda i liczne wypadki. Niestety wg kierowcy był duuuży korek ponieważ 2 osobówki walnęły się na moście w Ostrówku. Słysząc tą odpowiedź postanowiłem pojechać przez Warszawę. Zakaz godzinowy obowiązuję od 7 do 10, także idealnie się złożyło. Ruch był mniejszy niż zwykle ponieważ dużo firm nie pracuję w okresie między sylwestrem, a Świętem Trzech Króli. Takim sposobem przeleciałem przez Wawę jak wiatr. Wjechałem na A2, a chwilę po tym zjechałem na 1 zjeździe na Grodzisk Mazowiecki. Bez problemu znalazłem firmę gdzie miałem ładować. Podjechałem pod płot, poszedłem do ciecia. Miły, starszy pan dał mi pagera i powiedział, że jeśli chcę zawrócić to mam wjechać na parking dla osobówek i tam jest specjalne miejsce, aby zawrócić. Poszedłem se do kabiny, zrobiłem 2 śniadanie bo głodny trochę byłem i po godzinie zadzwonił pager. Tak jak cieć powiedział, tak zrobiłem. Szybka zawrotka na parkingu, podjechałem pod rogatkę, cieć krzyknął, żeby podstawić się pod rampę numer 5. Szybciutko wymanewrowałem pod rampę, otworzyłem drzwi i poszedłem do magazyniera i dałem jakiś papier od ciecia. Załadowali w jakąś godzinę, zamknąłem drzwi, poszedłem do biura, wziąłem papiery i jazda! Cel to dojechać na Świecko. Zostało mi 2 godziny i 10 minut jazdy, także spokojnie dojechałem na jakiegoś MOPa, zrobiłem pauzę 45' i goniłem na Port Świecko. Słońce ładnie przygrzewało, zapuściłem stare dyskotekowe hity i można było lecieć! Jako, że nasza firma nie wspiera finansowo Kulczyka to zjechałem we Wrześni na DK92. W Poznaniu trochę się zeszło bo akurat trafiłem na końcowe godziny szczytu, gdy wszyscy wracają z pracy. W Pniewach skręciłem w lewo na DK92. Następnie leciałem nadal DK92 aż do samego Boczowa, gdzie zjechałem na A2, a chwilę później na Słubice, gdzie zajechałem na Port Świecko i tam wykręciłem 11stkę. Poszedłem coś sobie zjeść i wykąpać się. Następnie obejrzałem jeden odcinek serialu i poszedłem w kimę.












Środa

Wstałem sobie o 7 rano, obszedłem zestaw, zrobiłem sobie kawę i śniadanie i but dalej. Słońce grzało, temperatura na minusie to i śnieg nadal leżał nie roztopiony Wjechałem na A2, następnie Świecko, A12. Zaczyna się jazda 60km/h. Na szczęście stau nie było. Potem zjechałem na górny ring, a później na A24. Droga przebiegła bardzo szybko. Jakieś 200km przed Hamburgiem otrzymałem SMSa od spedytorki z danymi dot. załadunku i powrotu na weekend do domu. Czasu jazdy starczyło mi na styk, wyjechane zostało 4:14. Firme znalazłem z małymi problemami, nie było żadnych reklam, flag itp. Zestresowany spytałem się jakiegoś ciecia, który mi odpowiedział, żebym jechał prosto i na skrzyżowaniu w prawo, a później do samego końca prosto. Podziękowawszy wsiadłem do furmanki i pognałem na rozładunek. Stanąłem pod firmą, dałem cieciowi numer referencyjny, a on kazał mi wjechać pod rampę numer 2. W międzyczasie komputer pokazał mi błąd prawo i lewego kierunkowskazu naczepy. Otworzyłem drzwi, podłożyłem kliny aby zapaliło się zielone światło przy rampie, poszedłem zobaczyć na światła i okazało się, że żarówki się spaliły. Stojąc już pod rampą zrobiłem pauzę 45', zrobiłem sobie drugie śniadanie bo głód mnie dopadał no i wymieniłem żarówki w naczepie. Niestety na firmie był zakaz wykonywania zdjęć, więc nie mam zdjęć z rozładunku







Zapraszam do komentowania