Witam, postanowiłem zrobić specjalnie dla was fotorelacje, która była trudna do wykonania dla mnie, ponieważ postanowiłem dla was zrobić ją w lepszej jakości, co mnie kosztowało sporą utratę FPS-ów. Ale to nic, aha i dodam że będę robił fotorelacje pod 1 wątkiem teraz, a nie pod 2 jak to było dawniej, ponieważ uważam że 2 są zbędne. Więc zaczynamy.
Zadzwonił do mnie nasz ulubiony Pan spedytor Marcin, że ma dla mnie powrót z Greningen czy jak to się tam zwie, w Holandii. Ja przestaniem dnia w celu znalezienia powrotu od razu po zadzwonieniu odpaliłem volvo i czym prędzej z "zarazą" pojechaliśmy na miejsce awizacji. Była to dosyć spora firma sellplan, tamtejsza sieć supermarketów. Dojechaliśmy kręcąc dalej pauzę, załadowaliśmy no i przy bramie, przy wyjeździe zdjąłem, naszego pomagiera. Dalej na legalu pomknąłem w stronę Krakowa, ale obliczyłem że zostanie mi jeszcze sporo czasu, zadzwoniłem do spedytora, żebym nie czekał tam dnia w Krakowie pod firmą, to żebym na rzepie dojechał do domu, do Łukowa, przespał się itp. Ten nie chciał mi pozwolić, ale i tak pojechałem, bo dzień pod rampą, dniem straconym. No i ruszyłem dalej w stronę domu. Pauzę 9-tkę wykręciłem u szwaba, wiem że trochę lipnie wyszło, bo powiniennem dolecieć bez problemu do okolic Świecka, ale kumpla spotkałem, on też miał 1 dzień do awizacji, więc postanowiłem się rozerwać z nim, no i zrobiliśmy imprezę, kilka Polaków stało na parkingu, tylko minusem jest to że plan powrotu się pokrzyżował. Na następny dzień pojechałem do Krakowa, tam mnie rozładowali, następnie ruszyłem już w kierunku domu.
Plan początkowy trasy.
Zaraza przyklejona, jedziemy się zameldować na sellplanie.
Poszło szybko, więc zapinam, zdejmuje zarazę i ogień w kierunku ojczyzny.
Wyjazd z firmy.
Ostatnie "światła" za nami, rura na autobanę.
Się zaczyna...
...
Balonem ktoś leci.
Wyjście z zakryntu.
Podziękowania dla spottera, długich nie uchwycił.
Klimaty NL. :DDD
Pogoda się zepsuła.
Dobrze że jest chlapacz, ci za nami tak nie cierpią.
Ale leje.
Pogoda się poprawiła, a co to za ustrojstwo?
Pinknie.
Oho, szwaby witajo, zaczynam ogólnopolską akcję charytatywną, wypatrywać BAG'a
Lypiej być nie może.
Paszla. :EEE
Margines, trochę niepotrzebnie, ale jest. Żeby nie mówili na Zachodach że te LLUlki takie nie kulturalne.
Tylko czas może mnie zatrzymać.
Tutaj jest ten parking, co plany powrotu się zmieniły, szwab w scanii zazdrościł mi maszyny, postanowiłem go rozweselić, pokazując mu dodatkowe oświetlenie.
Wiem że trochę nie równo, ale kto by tam się przejmował, nikomu nie przeszkadzał a zjechałem przy przekroczeniu czasu i tak, wykorzystując pełne 14 min. z kawałkiem.
No i dalej zdjęć nie ma z powodu szybkiego expressu na Kraków.