Witam po świętach
Relację zaczynamy z grubej rury bo od...
Tak, od stłuczki. :/ Rozumiecie mnie, widzę autobus z naprzeciwka, skręca w lewo ale ja skręcam w prawo więc mam pierwszeństwo. Aż tu nagle jak we mnie nie przyp....li.
Poszkodowani? A i owszem. Lampa lewa w Scanii, błotnik, lusterko, część owiewki, porysowane drzwi, i wygięta osłona na zderzaku...
Masakracja...
Jednak wykonałem kilka szybkich telefonów, i po paru minutach byłem już umówiony z dobrym kolegą - lakiernikem, który mieszka w nieopodal Kristiansand'u i obiecał mi naprawić Skakankę za przysłowiową flachę ;-)
Więc udałem się do niego i zostawiłem ciężarówkę na noc.
Rano była jak nowa ;-)
Stefan skasował 12,000zł za wszystkie części. Cud miód i orzeszki ;-)
Wypiwszy kaffkę, od razu udałem się na bazę gdzie czekał na mnie zamówiony kilka godzin wcześniej ładunek. I to nie byle jaki, bo 8 ton żurawia
Czyli tego co lubię najbardziej - GABARYTÓW
Koniec gadania - Zapodaję fotki...
- Trasa średnia, lecz przyjemna - Nieco ponad 600km.
- Jedzie jedzie dyskoteka
- Dobra nuta i ogień na tłoki ;-)
- Z drogi śledzie Scania z gabarytem jedzie
- A cóż to za "świetliki" nad dachem... :O
- I pauza na bazie z kolegą po fachu ;-)
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających ;-)
PS: Dziękuję @Hardcor123 za info o zdjęciach - Przerzuciłem je na Imgur'a ;-)