ALPHA-Trans

[picior4]

Cześć i czołem!
Zapraszam na drugą część relacji z trasy do Florencji.
Nie jest zbyt obszerna w zdjęcia, ale coś tam jest





Obudziłem się o godzinie 13:00, rozsunąłem zasłonki, zaspanymi oczyma spojrzałem na tacho, zostało mi jeszcze 1:30h do wykręcenia pełnej 11-stki więc postanowiłem wykorzystać ten czas i poszedłem wziąć szybki prysznic.
Po zakończonym prysznicu, wrócilem do auta, zostało jeszcze 1:10h pauzy, więc wziąłem sięza jakieś śniadanie, wyjąłem z lodówki resztę zamrożonej zupy, podgrzałem ja na kuchence i pomału zacząłem jeść, a w międzyczasie nastawiłem wodę na kawę.
Po zakończonym śniadaniu, nadal zostało jeszcze 40min, więc umylem naczynia, wytarłem, uporządkowałem kabinę, po czym usiadłem na miejscu kierowcy, nadal zostało 15min, wyjąłem z kieszeni zapalniczke, odpaliłem papierosa i w spokoju czekałem na dokręcenie pauzy. Po zrobieniu obowiązkowej przerwy, ustawiłem kraj rozpoczęcia na Wlochy i ruszyłem, w dość krótką podróż, ponieważ stanowiła ona tylko 300km, więc tak plus minus powinienem być na miejscu gdzieś koło godziny 17:30, maksymalnie o 18, o awizację sie nie martwiłem, bo ta firma pracuje 24h, więc prędzej czy później by mnie rozładowali, swoją drogą Włosi mają bardzo luźne podejście do utrzymywania danego terminu



Trasa, przebiegła, bardzo spokojnie, cały czas autostrada, więc nie było nic ciekawego do fotografowania, po drodze zadzwonił do mnie mój kumpel który śmiga busem, pogadaliśmy, i tak będziemy próbować, żeby zjechać się na weekend, ale zobaczymy co z tego będzię...



Tak jak przewidywałem, przybylem na miejsce o godzinie 18:00.
Odrazu podjechałem pod bramę "buongiorno"- i tutaj moja znajomość włoskiego niestety się kończy...
Pokazałem sierżantowi dokumenty, kazał wjeżdżać, jeszcze tylko sprawdził kabinę czy nie mam tam czegoś niedozwolonego, kazał stanąć z boku, on pójdzie mnie zameldować dalej, ja mam czekać, wróci z wózkowym.
No i co, no... tak jakby czekam, mam tylko nadzieję, że nie zapomnieli o mnie tutaj, bo chciałbym jeszcze dzisiaj dojechać na załadunek.
Nawet nie za bardzo mogę się dogadać, bo oczywiście nikt tu nie zna angielskiego, nie mówię, że ja jestem jakimś specjalnym eskpertem, no ale chociaż trochę to nie...
Co za naród... tylko język włoski i tyle w temacie...
No nic ja tu siedzę, palę jednego peta za drugim i czekam z nudów to chyba zacznę sie uczyć tego włoskiego



Pozdrawiam serdecznie, standardowo szerokości!
Przypominam tylko, że nadal poszukuję kierowcy na czerwone Magnum, jak tam macie kogoś, kto chciałby spróbować swoich sił to zapraszam!
Więcej w dziale Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.