Czesia (Vectra C Z18XE)

[grabek71]

Cześka żyje i ma się całkiem dobrze. Z usterek, czy raczej w wyniku eksploatacji, zrobiłem tuleje pływające na tylnych wahaczach (banany, Vectra C i jedna z jej niezbyt uciążliwych chorób), czujnik temperatury, dokręciłem łączniki stabilizatorów po mechaniku Niemcu/Turku etc, siłowniki klapy bagażnika, wymieniłem też jeszcze raz świece na oryginał GM (taki kaprys, pewnie kaprys maniaka). Stalowe felgi i zimówki po dwóch sezonach od znajomego, który zmienił auto. Dla własnego komfortu wskrzesiłem średnio działające piloty w kluczykach, zrobiłem zimne luty na panelu klimatronika, wymieniłem żarówki w oświetleniu zewnętrznym na takie pod moje oko (nie, nie żadne ledy czy inne wynalazki, tego syfu nie trawię, wszystko homologowane) i dysze spryskiwaczy na mgłowe od Insigni, aktywowałem automatyczne światła po rozruchu silnika. Przebieg na dziś 189k (tak, już wcześniej potwierdzony, tak da się to sprawdzić), planowana wymiana oleju przy 191k. Zużycie LPG do 11l, potrafi być też i 8l ale to w niedzielę do Częstochowy. Spalanie oleju 1l od wymiany do wymiany (15k) do stanu jak po zalaniu przy wymianie, można zapomnieć o bagnecie... a to ten słynny olejożerny Ecotec przecież (0,4l na 1k w papierach). Biorąc pełną odpowiedzialność za słowa, Niemcy też sprzedają swoje zabawki które mieli nawet kilkanaście lat. Sam byłem sceptyczny, nawet bardzo sceptyczny.