WYPOCINY Z TIRÓW SOCZEWY

[Soczewa]

Dziś sentymentalna podróż do lat gnojka lat 5 moim ukochanym Manem TGA 18.480 rocznik 2002 i naczepą Schmitz S.CS firanką dokładnie tak skonfigurwanym autem jeździł ojciec w latach 2005-2012 niestety żadna fotka się nie zachowała a cała konfiguracja tego oto auta jest to moja pamięć ponieważ najmilej pamiętam to auto pierwsze kursy na prawym i wakacje które zawsze były w budzie z ojcem.
Dziś również podróż z tym co najwięcej ciągaliśmy na tamten okres na dom.
Załadowany w miejscowości Pawłowiczki podkładem pod pieczarki w kostce wyruszam do domu ot taka krajóweczka którą pamiętam na prawym fotelu "Niebieskiego" bo tak nazywaliśmy ten bolid spędziłem mnóstwo wspaniałych chwil teraz mając wiecej lat dostrzegam to co kiedyś było nie to co teraz

Tak jak pisałem odwzrowanie tego autka nie było trudne lecz dla mnie to wspomnienia których nikt nie zabierze


Klimat jazdy za małego to coś niepowtarzalnego.Urywki z tras np korki na obwodnicy(na której zazwyczaj spałem) czyli kochanej Dk50 tego się nie zapomina i bazy Ś.P Stanwexu też


Dzisiejsza relacja będzie krótka ale zawierająca bardzo obszerny opis
Kierunek Dom droga do Piotrkowa Trybunalskiego znam ją na pamięć
Standardowo szama na "sto siódmym" i pauza do godziny 3 rano szybkie ogarnianie i kopa w bendix tak wyglądała nasza droga do Pawłowiczek

Pauza klimat tego parkingu coś nie do opisania zaraz niech maniek nabije powietrza i dalej kierunek Dom

Ostatnia prosta na rozładunek pamiętam jak zawsze się upierałem by jechać na rozładunek i tak zostawałem w domu

Czekamy na rozładunek zazywczaj to robiono ręcznie jedna kostka około 25kg ważyła i później do domu czekać na telefon od szefa z adresem załadunku

Dziękuje że wytrwaliście do tego momentu i życzę wam Szerokośći