Waspex

[Urbannn]

Cześć! Mój pierwszy strzał u Adama właśnie trwa. Póki co jestem miło zaskoczony Wschodem. Wiadomo są plusy i minusy, ale idzie jakoś przetrwać godzinami ciągnące się kolejki, tyle wiem z opowiadań bo u mnie na razie było spokojnie i w miarę szybko. Reszty dowiecie się pod spodem. Kręcę Dziewiątkę na Granicy i zapraszam Was do krótkiej lektury








Kałuszyn (baza)- Suwałki- Kołpino


Niedziela

Wstałem w Niedzielę i skoczyłem do kościoła, gdy wracałem dostałem sms-a od spedytora: "Jutro na 7 masz załadunek.FABRYKA MEBLI "FORTE" S.A. - Adres: Północna 30, 16-400 Suwałki. Rozładunek pod Sankt Petersburgiem, wiem że w Kołpinie, dokładny adres podeślę ci jutro. Powodzenia!" W sumie byłem zadowolony z trasy, załadunek nie za daleko no i oczywiście fajne rejony w jakie miałem się udać. Najbardziej rajcowało mnie to, że po spojrzeniu na pogodę zapowiadali śnieg po stronie Rosyjskiej, lepiej być nie mogło. Wróciłem do domu, zjadłem rosołek i położyłem się na 2 godzinki. Wstałem spakowałem rzeczy do auta i wyjechałem na bazę. Po dotarciu na miejsce przerzuciłem wszystkie graty do Dafika i na spokojnie około 17 wyruszyłem z bazy. Wyleciałem w stronę Stolicy, a w Mińsku Mazowieckim odbiłem 50 w stronę Łochówa, następnie Ostrów Mazowiecka i 677 do Łomży. Kolejno do Augustowa 61, a później 8 i S61 do Suwałk. Na miejscu byłem około 21. Zostało mi tylko się położyć i odpocząć przed jutrzejszym załadunkiem i drogą, która mnie czekała


















Poniedziałek

O 5:30 zadzwonił budzik a o 6:30 poszedłem do biura przekazać, że jestem i dowiedzieć się w jakie miejsce podjechać. Pani była zaspana, ale bardzo miła i szybko wskazała miejsce w które się mam udać. Czas mnie gonił więc czym prędzej podjechałem pod halę załadunkową i zabrałem się za ściąganie boku. Na moje szczęście nie musiałem rozpinać dwóch boków, a operator wózka szybko załadował całą naczepę. Zrobiłem szybki obchód i ruszyłem na urząd celny. Celnicy o dziwo szybko mnie odprawili i karnet TIR został otwarty, więc ruszyłem. Tylko po minięciu granicy wskoczyłem na A5, tą drogą aż do Kowna, następnie przeskoczyłem na A8, za Poniewieżą zaczęła się A10. Cała trasa szła dosyć sprawnie, nastawiałem się na większy ruch, lecz nie było tak źle. Przed 45' udało mi się dolecieć za litewską granicę. Wykręciłem pauzę i ruszyłem. Po około 60km zaczął padać śnieg, więc zapowiadało się ciekawie, wskoczyłem na kolejno 195 i 190 aż do Rygi, później na A2. Plan miałem, aby jeszcze dziś przejechać rosyjską granice, jednak opowieści kolegów sprawdziły się i po dojechaniu w okolice przejścia granicznego zastałęm ciągnący się około 3 kilometry korek. Spojrzałem na tachograf który wskazywał jeszcze 30 minut jazdy. Stwierdziłem, że nie ma co się pchać i stanąłem na pauzę.


























Wtorek

Dzień zacząłem od pobudki około 1 godziny. Ciężko było wstać, człowiek nie przyzwyczajony do wstawania o tej porze. Ostatnio cały czas jazda wokół komina, ale myślę że organizm szybko się przyzwyczai. O porannej toalecie nie było mowy także szybkie siku za drzewkiem i o 2 włączyłem się do kolejki, która stała aż pod samą granicę. Po około godzinie stania w korku jak i w budce byłem już po Rosyjskiej stronie na drodze E77. Ze względu iż była to noc to na 90 pozwolić sobie nie mogłem przy tych opadach śniegu, ale 80 szło, bo wiadomo że sprzęt musi gwizdać. Przed dojazdem na rozładunek musiałem udać się do tamożni w Sankt Petersburgu. Po tamtejszej odprawie udałem się na rozładunek. Czasu starczyło mi na styk, dzięki czemu udało się uniknąć jakiejś nie planowanej 45'. Od 6 był zakład, także 6:30 czekałem już grzecznie pod rampą.










Zapraszam wszystkich do komentowania, na dniach postaram się o kolejną relację z powrotu. Może tekst nie jest perfekcykjny, ale z czasem mam nadzieję, że się poprawi Trzymajcie się, Strzała!